piątek, 1 lutego 2013

Rozdział 53 "Bal"


*Oczami Zayna*

Kiedy się obudziłam Weronika leżała rozwalona obok mnie, mimo wszystko wyglądała ślicznie. Spojrzałem na zegarek, była już 10:30. Pocałowałem ją w brzuch, a ona uśmiechnęła się przez sen. Zrobiłem to ponownie.
-Mmmm chcę spać- wymruczała i przewróciła się na bok. No dobra na razie dam jej spokój i pójdę się umyć, pomyślałem. Wziąłem swoje rzeczy i poszedłem do łazienki. Kiedy się ogarnąłem była 10:50, teraz jej już nie odpuszczę, pomyślałem.
-Dobra koniec spania!- krzyknąłem wskakując na łóżko.
-Nieeee- powiedziała zakrywając poduszką głowę.
-Nie to nie- odparłem. Wstałem z łóżka, ona chyba pomyślała iż się poddałem i wysunęła głowę z pod poduszki. Obszedłem wyro dokoła wziąłem ją na ręce, spanikowana Weronika otworzyła oczy.
-Ej ja chcę spać- rzekła robiąc smutną minkę.
-Ale popatrz- powiedziałem wychodząc na balkon- jak tu pięknie. Nadal chce ci się spać?- zapytałem.
-Nie, już nie- stwierdziła delikatnie się uśmiechając.
-Koniec tego dobrego, idź się umyj i idziemy na śniadanie bo jestem bardzo głodny- mówiłem.
-Właśnie słyszę- zaśmiała się kiedy usłyszała jak zaburczało mi w brzuchu.- Teraz mówiłeś jak Niall- dodała gdy wchodziła do toalety. W tym czasie usiadłem na balkonie i zapaliłem papierosa. Po jakimś czasie wyszła z łazienki.- Możemy już iść?- spytała.
-Oczywiście- odparłem. Wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy do restauracji, wszyscy już siedzieli przy stole.
-Co tak późno?- spytał Liam.
-Weronikę trudno było wydobyć z łóżka- powiedziałem.
-Ta już nie udawaj, że to Wera nie chciała wyjść z wyrka- odparł Hazza zabawnie poruszając brwiami a wszyscy oprócz mnie wybuchli śmiechem.
-Harry myślę, że to nie twoja sprawa kto chciał a kot nie chciał. Lepiej zajmij się odzyskiwaniem Anki a nie naszym łóżkiem- odpowiedziałem.
-Dobra, już dobra tylko bez spiny- zaśmiał się Styles i podniósł ręce w geście obronnym. Wstałem od stołu razem z Vero i wzięliśmy sobie jedzenie z bufetu i wróciliśmy do naszych znajomych.
-Wie ktoś co dzieje się z Danielle i Anią- spytała Nina.
-Mają dzisiaj dzień wolny i zwiedzają Paryż- oświadczył Li
-O której będą w hotelu?- zapytał Ed.
-Z tego co wiem to około 14 powinny być s powrotem.
-Ann wie, że co będzie się dzisiaj działo?- zapytałem jedząc jajecznicę.
-Wie tylko tyle iż jest dzisiaj bal mają na nim wystąpić Justin, Cher, Ed i morze Olly jeśli mu się uda- poinformował nas.- Dani dodała, że ma być gość specjalny ale powiedziała też, że nie wie kto to jest. Czyli musimy się przed nimi chować do czasu występu- oświadczył. Gdy skończyliśmy jedzenie poszliśmy do pokoju Liama i oglądaliśmy jakieś filmy. Po jakimś czasie dziewczyny stwierdziły, że idą się przygotowywać. Kiedy spojrzałem na zegarek okazało się iż była już 15. Całą imprezę przygotowywali ludzie których zatrudnił Paul. Podobno wszystko jest już gotowe. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli.

*Oczami Harrego*

Tak strasznie się boję tego, że ona mi nie wybaczy. Ja ją naprawdę kocham może miałem chwile słabości ale dzięki nim jestem pewien iż te decyzje były błędne i zachowałem się jak dupek, a nie jak chłopak, który kocha swoją dziewczynę. Tak, tak domyślam się że każdy tak mówi ale tak naprawdę co mam innego powiedzieć skoro to prawda. Boję się że ona będzie bała się mi kolejny raz zaufać. Dobra Styles czas się przygotować, stwierdziłem gdy spojrzałem na zegarek, była 16. Poszedłem do swojego pokoju, umyłem się, ułożyłem moje loczki i ubrałem się w garnitur, wziąłem maskę w rękę i wyszedłem z pomieszczenia. Wszedłem do pomieszczenia służącego za backstage.
-Siema Olly jednak zdążyłeś- powiedziałem i przybiłem piątkę z chłopakiem.
-Jak widać, zresztą chciałem tu przyjechać żeby cię wesprzeć bo masz trudne zadanie. Po tym co odwaliłeś to nie może być proste zadanie- stwierdził.
-Dzięki że mnie pocieszasz- odparłem sarkastycznie.
-Niema za co- zaśmiał się.
-A skąd wiesz co odwaliłem?- dopytywałem go.- Liam ci powiedział- stwierdziłem.
-Nawet nie musiał, wystarczyła pierwsza lepsza gazeta. Ta laska chociaż była tego warta?-zapytał.
-Nawet nie pamiętam jak wyglądała, dowiedziałem się o tym od Weroniki. Nigdy nie zrobił bym czegoś takiego nie będąc pijanym- powiedziałem spuszczając na czubki moich eleganckich butów.
-Wiem, że to oklepany tekst ale będzie dobrze- powiedział kładąc mi dłoń na ramieniu próbując dodać mi otuchy. Po chwili zjawili się chłopcy, i Cher. Wyszliśmy z pomieszczenia z założonymi maskami, ludzie już tańczyli odnalazłem Ann i poprosiłem ją do tańca, spoglądałem w jej piękne oczy.
-Kogoś mi przypominasz- stwierdziła.
-Tak, a kogo?- zapytałem zmieniając mój głos.
-Mojego…- nie dokończyła.- Przepraszam- powiedziała, przerwała taniec i wyszła. Widziałem jak siada na kanapie przy recepcji. Po chwili podszedł do mnie Olly.
-Zaczynamy- powiedział Murs, który miał zapowiadać kto wystąpi. Pierwsza była Lloyd i zaśpiewała piosenkę With Ur Love. Wyszukałem wzrokiem Anie i cały czas ją obserwowałem, była taka piękna. Gdy słuchała piosenki wyglądała na zamyśloną. Potem Zaśpiewał Justin piosenkę One less lonely girl. Mina mojej ukochanej nie zmieniała się, tak jakby była w swoim świecie. Po Bieberze występował Ed z piosenką Give me love. Ona cały czas była nieobecna.
-Teraz zapraszamy na scenę naszych gości specjalnych, myślę że nie muszę ich przedstawiać- zapowiedział Olly a my weszliśmy na scenę. Ann nawet nie parzyła na scenę. Zaczęliśmy śpiewać Little Things a ona jakby się ocknęła. Odnalazłem jej wzrok i przez cały utwór się w nie wpatrywałem. Gdy piosenka się skończyła Anka się odwróciła i chciała wyjść.
-Proszę nie wychodź- powiedziałem.- Daj mi przynajmniej coś powiedzieć- dodałem kiedy widziałem, że jej nie przekonałem do pozostania na swoim miejscu.
-Masz 2 minuty- powiedziała. Ucieszyło mnie to, wiem iż to niewiele ale muszę się spiąć i powiedzieć co trzeba.
-Ania ja cię kocham, proszę wybacz mi- gdy to usłyszała wywróciła oczami.
-Stara śpiewka- stwierdziła.- Nawet nie mam pewności, że nie zrobisz tego ponownie.
-Wiem że straciłaś do mnie zaufanie ale ja chcę je odzyskać. Wszystkie te piosenki które tu usłyszałaś mimo iż wykonywane przez różne osoby odzwierciedlają moje uczucia. Wiem że jestem spieszyłem to co było pomiędzy nami ale pozwól mi to naprawić bo życie bez ciebie jest dla mnie nie możliwe. Ja nawet nie pamiętam tego że cię zdradziłem. Dopiero kiedy przyszła do nas Weronika to mi o tym powiedział. Ja naprawdę nie zrobił bym tego gdybym był trzeźwy- gdy to mówiłem zbliżałem się do niej teraz stałem z nią twarzą w twarz tak blisko żeby słyszała mój szept- proszę wybacz mi- mówiąc te słowa dotknąłem jej policzka i przeciągnąłem kciukiem po jej ustach po czym ona je oblizała.- Nienawidzę się za to co ci zrobiłem.
-Skończyłeś- zapytała podnosząc lekko brwi, a ja skinąłem głową na tak. Spojrzałem w jej oczy, miała w nich łzy. Nie zdążyłem nic powiedzieć bo wybiegła z sali. Stałem jak osłupiały nie wiedząc co robić, patrzyłem tylko w punkt gdzie straciłem ją z wzroku.
-Biegnij za nią- krzyknął Justin. Zrobiłem tak jak powiedział. Wyszedłem z hotelu, siedziała tam przy fontannie.

*Oczami Anki*

Ja… Ja naprawdę nie wiem co mam zrobić, kocham go wręcz do szaleństwa. A co jeśli on zrobi to znowu. Musiała bym przeżywać to na nowo, nie chcę tego. Ale co jest gorsze życie bez niego czy życie z nim ale też z myślą, że mnie zdradził. Zdecydowanie życie bez niego. Siedziałam przy fontannie  i wpatrywałam się w nienaruszoną taflę wody. Nagle poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu, szybko się odwróciłam przez co się zachwiałam i wpadłam do wody razem z trzymającą mnie osoba.
-Ania proszę wybacz- powiedział desperackim głosem. Nawet nie miałam gdzie uciec bo leżał na mnie w wodzie. Patrzyłam w te jego śliczne zielone oczy, które były przepełnione nadzieją.- Wiem, że się boisz. Przysięgam nie będę już pił, nie chcę cię stracić na zawsze, kocham cię- oświadczył. Nie mogłam dłużej tak i pocałowałam go.
-Wybaczam ci- powiedziałam a on wstał i zaczął mną kręcić i całować. Z daleka usłyszeliśmy krzyki i wiwaty.
-No wreszcie- wydarli się chłopcy.
-Moje plany są niezawodne- zaczął się śmiać Liam.
-Nie mogę się nie zgodzić- odpowiedziałam i wtuliłam się w mojego chłopaka.
-Dobra a teraz wychodźcie z tej fontanny bo się przeziębicie- powiedział groźnie Li. Wyszliśmy z wodzy i poszliśmy s powrotem do hotelu. Poszliśmy do pokoju Harrego.
-Masz przebierz się- powiedział dając mi swoją bluzkę.
-Dziękuję- powiedziałam i ponownie go pocałowałam. Hazza pomógł mi zdjąć sukienkę która przylepiła się do mojego ciała. Zaczęliśmy się coraz namiętniej całować, byliśmy spragnieni siebie. Położył mnie na łóżku i się zaczęło.

*Oczami Weroniki*

-Udało się!- krzyknęłam razem z Niną, Dani i El gdy Ann z Stylesem weszli do budynku.
-Coś czuję że oni nie wrócą już do nas dzisiaj- zaśmiał się Justin.
-No raczej nie hazzaconda jest spragniony Anki- zaśmiał się Zayn.
-Boże z kim ja żyję- śmiałam się.
-Nie tylko hazzaconda jest spragniony- wyszeptał i Malik do ucha.
-No co ty nie powiesz- odparłam i poszliśmy do środka.
-Chodź na chwilę do pokoju- powiedział mulat. 
-Taaa ja już znam tą chwilę- powiedziałam.
-No proszę- mówił ciągnąc ciągnął mnie do windy.
-Niech ci będzie- rzekłam- my zaraz wracamy.
-Kolejnych zobaczymy dopiero rano- zaśmiał się Ed a reszta się dołączyła. Gdy doszliśmy do pokoju a Zayn przyparł mnie do ściany całując po szyi.
-Hah wiedziałam- śmiałam się. Po chwili wylądowaliśmy w łóżku. 




__________________________
Siemanko! Mam nadzieję że rozdział się podobał :D Od razu chcę przeprosić za błędy jeśli takowe się pojawiły!   KOMENTUJCIE!!!
Chciała podziękować za wszystkie miłe komentarze :*
Jeśli komuś się nie podoba to co piszę nikomu nie karzę tego czytać!
Chciałam jeszcze dodać, że na tym blogu pojawi się już tylko epilog, ale mam zamiar założyć nowego. 

7 komentarzy:

  1. No supcio Nati! Pisz ten epilog i dawaj następnego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  2. o jezu *_* perspektywa Hazzy ♥ pisz epilog i dawaj kolejną historie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w konkursie na najlepszy imagin na blogu: http://you-love-me-and-i-love-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. jak zawsze przecudny rozdział! :*
    zapraszam do siebie na 1 rozdział : http://1d-kissmeforlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Oo będzie koniec? Szkoda.Ale czekam na kolejnego bloga ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Oo będzie koniec? Szkoda.Ale czekam na kolejnego bloga ;*

    OdpowiedzUsuń