sobota, 29 września 2012

Rozdział 34 "Moje miejsce"


Szybko odsunęłam się od niego i mocno uderzyłam go w twarz.
-Nie dotarło do ciebie to co ci wczoraj powiedziałam?! Teraz straciłeś szansę nawet na znajomość!- spojrzałam na mulata. Wiedziałam że to co się przed chwilą stało bardzo go zraniło.- Nie chcę cię znać słyszysz! Nie nawiedzę cię! Już ci mówiłam że cię nie kocham! NIE KOCHAM! Jedyną osobą na całym świecie którą kocham jest Zayn Malik i to się nigdy nie zmieni!
-W czym on jest lepszy ode mnie?- pytał rozdrażniony.
-We wszystkim! Z nim czuję się jak z nikim innym. Kocham to jak patrzy się na mnie, kocham to jak martwi się o mnie, kocham to jak szaleje z chłopakami, kocham jego czekoladowe oczy, kocham go całego. Pokochałam go od momentu w którym go pierwszy raz zobaczyłam. Może kiedyś coś takiego poczujesz i ktoś to odwzajemni.- Teraz zwróciłam się do Zayna- Proszę wybacz mi że dopuściłam do tej sytuacji- cały czas nie patrzył na mnie więc podeszłam do niego i podniosłam mu pod brudek tak aby nie miał innego wyjścia tylko spojrzeć mi w oczy.-Wybacz proszę- wyszeptałam. Po moich policzkach spływał słony płyn. Mulat przyłożył swoją dłoń do mojej twarzy i potarł kciukiem mój policzek.
-To nie twoja wina że jesteś taka idealna i wszystkich w sobie rozkochujesz- powiedział i namiętnie mnie pocałował.- Kocham cię tak mocno że to jest nie do opisania. A ty- wskazał na Ryana, podszedł do niego i uderzył go- żal mi cię bo wiem jak to jest wiedzieć to że osoba w której jest się zauroczonym cię nie chce. Ale nie przywala się do cudzych dziewczyn ziomek! Więcej masz się do niej nie zbliżać!- powiedział i przytulił mnie mocno do siebie.
*Oczami Zayna w tym samym czasie*
-Wow wiedziałam że wygrasz!- powiedziała Vero.
-No jasne że tak- odparł.- Co dzisiaj robicie?- spytał.
-Nie mamy planów- powiedział Liam.
-To się świetnie składa bo mamy małą imprezkę dla zawodników ale zapraszam- powiedział.
-To spoko a  której?- dopytywała El.
-O 20- odparł.
-Ok, to my będziemy już lecieli- powiedziała Dan.- Wyślij mi adres!
-Dobra.- Podałem mu rękę tak jak reszta zespołu a dziewczyny się do niego przytuliły. Ostatnią z nich była Weronika ale on zamiast ją przytulić pocałował ją. Miałem ochotę dać mu w mordę ale nie mogłem się ruszyć. Przecież ona jest moja! Zayn ogarnij się! Nie pozwalaj na to! Trwało to wieczność lecz ona od razu gdy się od niego oderwała uderzyła go w twarz. Moja dziewczyna zrobiła to za mnie. Czułem się jakby ktoś wyrwał mi serce. 
-Nie dotarło do ciebie to co ci wczoraj powiedziałam?! Teraz straciłeś szansę nawet na znajomość!- nawet na nią nie patrzyłem, po prostu nie potrafiłem. Tyle razy powtarzała mi że mnie kocha i co teraz? Może ona kłamała, może wcale nie czuła tego samego.- Nie chcę cię znać słyszysz! Nie nawiedzę cię! Już ci mówiłam że cię nie kocham! NIE KOCHAM! Jedyną osobą na całym świecie którą kocham jest Zayn Malik i to się nigdy nie zmieni!- Gdy usłyszałem te słowa stałem się chyba najszczęśliwszym człowiekiem na świecie ale zarazem wstydziłem się tego że w nią zwątpiłem.
-W czym on jest lepszy ode mnie?- tak ja zadałem sobie to samo pytanie. W czym jestem od niego lepszy, że była ze mną przecież ona mogła mieć każdego.
-We wszystkim! Z nim czuję się jak z nikim innym. Kocham to jak patrzy się na mnie, kocham to jak martwi się o mnie, kocham to jak szaleje z chłopakami, kocham jego czekoladowe oczy, kocham go całego. Pokochałam go od momentu w którym go pierwszy raz zobaczyłam. Może kiedyś coś takiego poczujesz i ktoś to odwzajemni.- Wszystko co mówiła było szczerą prawdą a ja czułem się jak największy idiota na świecie. Jak mogłem w nią zwątpić?! - Proszę wybacz mi że dopuściłam do tej sytuacji- powiedziała. Nie mogłem na nią patrzeć, wstydziłem się i cały czas się wstydzę. Podniosła moją głowę do góry, nie miałem wyboru musiałem spojrzeć w jej przepiękne oczy- Wybacz proszę- powtórzyła. Gdy wymówiła te dwa słowa po jej twarzy spłynęły łzy. Dotknąłem jej drobnej twarzyczki i potarłem go kciukiem.
-To nie twoja wina że jesteś taka idealna i wszystkich w sobie rozkochujesz- powiedziałem i wpiłem się w jej wargi, potrzebowałem tego jak tlenu. Jej usta były miękkie jak jedwab.  - Kocham cię tak mocno że to jest nie do opisania. A ty- podszedłem do Ryana i przywaliłem mu w twarz z pięści- żal mi cię bo wiem jak to jest wiedzieć to że osoba w której jest się zauroczonym cię nie chce. Ale nie przywala się do cudzych dziewczyn ziomek! Więcej masz się do niej nie zbliżać!- powiedziałem i przytuliłem ją do siebie.
-Stary on a trochę racji ja bym cię chyba zabił jak byś pocałował moją Emili- powiedział jakiś kolega Ryana.
-Siedź cicho  Mike! Ej Zaynuś taki kozak jesteś? Uważaj bo to się dla ciebie źle skończy! Rozpieszczona gwiazdeczko.
-Odezwał się! Od dziecka wychowywałeś się w bogatej rodzinie i kto tu jest rozpieszczony. Ja mam przynajmniej prawdziwych przyjaciół w porównaniu do ciebie. Doszedłem do czegoś bo na to zapracowałem a ty?! Proszę cię nie ośmieszaj się tymi swoimi wywodami.- Mówiąc to zbliżałem się do niego. Aż mnie ręce świerzbiły żeby mu ponownie dowalić. Wszyscy to zauważyli.
-Zayn idziemy- powiedział Liam. Nie posłuchałem go.
-Kochanie on nie jest tego wart proszę, chodźmy- poprosiła mnie Weronika.
-Dla ciebie wszystko.- Tak to ona była najważniejsza.
-Żałuję że cię w ogóle poznałam- krzyknęła kiedy szliśmy już do samochodu i ruszyliśmy w stronę hotelu.- Kris ja i Weronika tu wysiądziemy- powiedział do kierowcy.
*Oczami Vero*
-Gdzie idziemy?- spytałam.
-Zobaczysz- odparł gdy wychodziliśmy z Vana
-Daleko jeszcze?- zapytałam po jakimś czasie.
-Nie, zaraz będziemy.- Od jakiś dziesięciu minut szliśmy po totalnym odludziu.
-Zayn gdzie ty mnie prowadzisz?!- pytałam już lekko podirytowana
-Zaufaj mi, już blisko.
-Ufam ci ale tu jest tak pusto i w ogóle. Czy to jest jeszcze Los Angeles?
-Tak to na pewno- odparł.- Idziemy w miejsce, które lubię odwiedzać żeby pomyśleć gdy jestem w LA.
-To tłumaczy  to pustkowie- zaczęliśmy się śmiać. Po chwili staliśmy na brzegu oceanu.- Wow - tylko tyle zdołałam powiedzieć bo widok był nieziemski.
-Uwielbiam tu przebywać prawie tak samo jak z tobą- uśmiechną się słodko.- Chciał bym cię o coś poprosić.- Widziałam że był zdenerwowany 
-Tak kochanie?
____________________________

Kolejny rozdział!!! Miłego czytania i zapraszam do komentowania!!! xx

piątek, 28 września 2012

Rozdział 33 "X-Games"


*Oczami Niny*
Wyszliśmy spod prysznica i się ubraliśmy.
-Chodźmy na śniadanie- powiedziałam i pociągnęłam go do wyjścia.- Co dzisiaj robimy?-dopytywałam.
-Idziemy na X-Games- odparł uśmiechnięty. No tak coś wspominali o tym. Ciekawe jak tam będzie. Gdy zeszliśmy do restauracji wszyscy już jedli. Spożyliśmy posiłek i postanowiliśmy że pójdziemy na 2 godziny na basen a potem trzeba będzie się ogarnąć na te zawody. Wróciłam do pokoju z Vero aby się przebrać. Muszę z nią porozmawiać. 
-Nina- zaczęła- wiesz chciała bym być w pokoju z Zaynem. Nie obraziła byś się jak bym się zamieniła z Niallem pokojami?- zapytała. 
-Cieszę się że zaczęłaś tą rozmowę bo nie wiedziałam jak ją zacząć- powiedziałam ze śmiechem- powiedziałam i ją mocno przytuliłam.- Kocham cię, bardzo się cieszę że jesteś moją przyjaciółką.
-Ja ciebie też!
-Mam do ciebie prośbę- mówiłam.
-Tak?
-Przeprowadź się do Londynu- powiedziałam cały czas tuląc się do niej a ona głośno westchnęła.
-Zastanawiałam się nad tym. Z jednej strony jest Polska w której mam rodzinę, wszystkie wspomnienia, mam zacząć studia w Warszawie a z drugiej Wielka Brytania tu za to mam Zayna, ciebie, chłopaków i poznałam tyle wspaniałych ludzi.
-Studiować możesz w Londynie tak jak ja!
-No niby tak, zastanowię się nad tym.
-Pamiętaj że Malik cię bardzo kocha!- zaznaczyłam i wyszłam do łazienki z kostiumem w rękach. Szybko założyłam go na siebie po czym wróciłam do przyjaciółki która była już przygotowana.
-Co mam na siebie założyć?- spytałam ją. Wero rzuciła mi szorty i luźną bluzkę.- No spoko.
-Ja nawet nie miała bym gdzie mieszkać- powiedziała gdy leżałyśmy na leżakach przy basenie.
-Tak właściwie to miała byś.
-Nie wiem gdzie, nie będę ci przez cały czas siedziała na głowie.
-Nie będziesz bo ja będę mieszkała z Niallem- powiedziałam cicho.
-CO?! I ty i to dopiero teraz mówisz!- wydarła się na minie.
-No tak jakoś wyszło i nie denerwuj się kotuś- śmiałam się.
-No dobra, dobra a chłopcy wiedzą?- dopytywała.
-Nie wiem, zapytam się Niallera.- odparłam gdy zobaczyłam że mój chłopak nadchodzi. Podbiegłam do niego i się przytuliłam.
-Kochanie czy chłopacy wiedzą o tym naszym wspólnym mieszkaniu?- wyszeptałam mu do ucha.
-Tak sami wybierali ze mną ten dom- powiedział szczerząc się do mnie.
-Cieszę się, przed chwilą powiedziałam Weronice.
-I nie poczekałaś na mnie- powiedział smutno.
-Przepraszam- chciałam zacząć się tłumaczyć a on nagle zaczął się śmiać, wziął mnie na ręce i szedł w stronę basenu.
-HORAN! NIE! Jestem w ubraniach!
-I co w związku z tym? Ja też.
-Proszę!- powiedziałam gdy stał już przy brzegu basenu i pocałowałam go w zagłębienie pod uchem a on przygryzł dolną wargę. Nagle obydwoje wylądowaliśmy w wodzie. Szybko wypłynęliśmy na powierzchnię aby zobaczyć co za głupek popchnął mojego blondyna.
-LOUIS!!!!- krzyknęliśmy obydwoje, chłopak zwijał się ze śmiechu na brzegu a stojąca za nim Eleanor wepchnęła jego.
-Misiu tak się nie robi!- powiedziała dziewczyna wymachując palcem.
-Oj przepraszam- odparł, podpłynął do niej bliżej a ona podeszła do niego. Lou podparł się rękami o ziemie, El schyliła się do pocałunku. Wpił się w jej wargi i po chwili złapał ją za rękę i wciągnął do basenu.- Kocie, ze mną się nie zadziera- Harry prawie zataczał się ze śmiechu widząc tą sytuacje. W pewnym momencie ktoś przesunął leżak tak że chłopak aby nie zaryć o ziemie twarzą dołączył do nas. Osobą przesuwającą mebel okazała się słodka mała dziewczynka. Widać było po niej że była przerażona.
-Przepraszam, ja naprawdę nie chciałam, nic się panu nie stało?- zapytała gdy wyszedł na ląd.
-Nie tylko błagam nie mów do mnie pan bo czuję się staro- odpowiedział śmiejąc się.- Jestem…- chciał się przedstawić ale mu przerwała.
-Wiem Harry- powiedziała uśmiechnięta.-Jestem waszą fanką. Mogła bym autograf- zapytała nieśmiało.
-Jasne- powiedział. Podała mu mały zeszyt i długopis. Podeszła do każdego kto siedział na brzegu i poprosiła o to samo.
-Od wasze mogę?- spytała się.
-Tak- powiedzieli jednocześnie Nialler z Louisem i wyszli a my poszłyśmy w ich śladu. Zdjęłam z siebie mokre ubrania i je rozwiesiłam tak aby wyschły. Widziałam jak ta mała podchodzi do Eleanor i z nią rozmawia. Po chwili podeszła też do mnie.
-Ty jesteś dziewczyną Nialla?- spytała.
-Tak - uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie.
-Mogła bym też od ciebie?- powiedziała i wskazała na notesik.
-Przecież ja nie jestem sławna- odparłam.
-Ale jesteś osobą którą kocha Niall, proszę!
-No dobrze- powiedziałam i spełniłam jej życzenie.
-A mogła bym cię jeszcze przytulić?
-Oczywiście- dziewczynka wpadła w moje ramiona.
-Pasujecie do siebie, obydwoje jesteście tacy kochani- mówiła gdy odchodziła do swoich rodziców. Po chwili podszedł do mnie blondasek.
-Przyzwyczajaj się kochanie- uśmiechał się do mnie. Położyliśmy się na boku plecami do słońca na leżakach i smażyliśmy się na słońcu. Po chwili zasnęłam. Poczułam czyjeś usta na moich i otworzyłam oczy.- Przykro mi że muszę cię budzić ale musimy już się zbierać- powiedział.
-Tak możesz budzić mnie zawsze- mówiłam wstając. Chciałam ubrać mokre ciuchy ale on mnie powstrzymał.
-Masz załóż moją koszulkę- powiedział. Jego bluzka była dla mnie prawie jak sukienka.
-Dziękuję, rozmawiałam z Vero, chciała by się zmienić z tobą pokojami.
-Tak wiem też z nią rozmawiałem. Moje rzeczy są już w twoim pokoju a jej w Zayna.
-Ooo jak fajnie. Ile spałam?- zapytałam.
-Jakieś  półtorej godziny- odparł- Trochę się spiekłaś- powiedział gdy byliśmy już w pokoju. Spojrzałam w lustro na moje plecy i się przeraziłam.
-Trochę?! Jestem czerwona jak burak!- dotknęłam skóry i zasyczałam z bólu.
-Umyj się a potem posmaruję cię czymś na oparzenia- powiedział. Po jego głosie było słychać że się zmartwił. Wzięłam szybki prysznic bo nie wytrzymała bym dłuższej kąpieli. Gdy wyszłam w pokoju czekał mój ukochany. Położyłam się na łóżku a on zaczął mnie smarował. W pierwszym momencie syknęłam z bólu ale po chwili robił to tak delikatnie że  poczułam ulgę.
-Dziękuję!
-Nie ma za co. Poleż tak chwilę aby się wchłonęło a ja pójdę się ogarnąć. -powiedział i pocałował mnie w czoło. Po jakimś czasie wrócił z toalety ubrany w jasne rurki i szary T-shirt. Ja również wzięłam ubrania i szybko poszłam się w nie przebrać. Po chwili byłam gotowa. -No to idziemy!- powiedział. Widziałam po nim że jest podekscytowany. Zeszliśmy do lobby tradycyjnie jako ostatni.
-Łoł nieźle się urządziłaś- powiedziała Anka gdy zobaczyła moją czerwoną skórę.
-Weź nic mi nie mów- W pewnym momencie pod hotel podjechał czarny Van. 
-X-Games nadchodzimy- wydarł się Zayn. Wsiedliśmy do środka. Na zewnątrz został tylko Li z Dan.
-Ten to jak zawsze- zaśmiał się Liam.
-Oj żabciu- powiedziała Danielle.
-Dobra gołąbeczki wsiadajcie lepiej bo odjedziemy bez was- zagroził Lou.
-O nie- powiedzieli równocześnie i dołączyli do nas. Na miejsce dojechaliśmy w 30 minut.
*Oczami Vero*
Tłum ludzi, zawody już się rozpoczęły. Zajęliśmy swoje miejsca i z uwagą oglądaliśmy wszystkich zawodników. Ostatnim z nich był Ryan. To on je wygrał. Po zakończeniu wszyscy poszliśmy do niego aby mu pogratulować.
-Wow wiedziałam że wygrasz!- powiedziałam.
-No jasne że tak- odparł.- Co dzisiaj robicie?- spytał.
-Nie mamy planów- powiedział Li.
-To się świetnie składa bo mamy małą imprezkę dla zawodników ale zapraszam- powiedział.
-To spoko a  której?
-O 20
-Ok, to my będziemy już lecieli- powiedziała Dan.- Wyślij mi adres!
-Dobra.- Na pożegnanie chłopcy podali mu rękę a dziewczyny się do niego przytuliły. Ja byłam jako ostatnia ale on zamiast zrobić to co z innymi wpił się w moje usta.
____________________________
Kolejny rozdział!!! Nie wierzcie Dominikowi!! Nie wiadomo co będzie się działo!! Zapraszam do czytania i komentowania!!!! DZIĘKUJĘ ZA PONAD 4000 WYŚWIETLEŃ  xx

czwartek, 20 września 2012

Rozdział 32 "Przepraszam, że …"


*Oczami Anki*
-Powaliło cię?! Co ty sobie wyobrażasz! A bądź sobie z tym pedałkiem! Jesteście siebie warci!- krzyczał, zamachnął się chcąc mnie uderzyć. W ostatniej chwili ktoś złapał za rękę.
-Tylko ją dotkniesz!- usłyszałam głos Harrego.- Mnie możesz wyzywać od pedałów ale odwal się od mojej kobiety!
-Co guza gnojku szukasz?
-Ojciec cię nie uczył, że nie bije się dziewczyn?- pytał rozdrażniony. Chłopak nadal milczał- tak myślałem.
-Chodźmy kochanie- szepnęłam mu do ucha. Spojrzałam na zegarek była już 1:24. Towarzystwo było lekko podpite. Li tradycyjnie nie pił więc starał się wszystkich ogarnąć. Po jakimś czasie byliśmy już w hotelowych pokojach. -Dziękuję- szepnęłam mu do ucha.
-Za co?
-Za to że jesteś-p powiedziałam i wpiłam się w jego usta. Całował mnie coraz namiętniej, położył mnie na łóżku mocno przytulając do siebie. Cały czas przesuwał rękę wzdłuż moich pleców, przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Nagle ktoś wtargnął do naszego pokoju. To byli Eleanor i Louis obydwoje byli kompletnie pijani. Zrobiłam się czerwona jak burak. Szybko odsunęłam się od loczka i usiadłam na krańcu łóżka.
-Oj chyba pomyliliśmy pokoje- powiedział Lou.
-No raczej- odparł zdenerwowany Styles.
-Nie denerwuj się tak kotku- śmiał się Tomlinson.
-To my może już pójdziemy- zaproponowała El.
-O! Bardzo dobry pomysł!- odezwał się szybko Harry.
-Ej bądź milszy- upomniałam go.- Przecież widzisz że są zalani- szepnęłam. -Zaprowadzę ich do pokoju bo znowu się zgubią.- mówiłam gdy byłam już przy parze.
-To ja będę tu na ciebie czekał- powiedział zasmucony. Wyszliśmy z mojego pokoju kierując się do ich.
-Przepraszam, że w czymś wam przeszkodziliśmy- powiedziała cicho Calder- Hazza był naprawdę zły- ciągnęła.
-Nic się nie stało, przejdzie mu.
*Oczami Harrego*
-Poszła ich odprowadzić- westchnąłem. Siedziałem sam w pokoju nie wiedząc co ze sobą zrobić. Mimo wszystko słowa tego faceta w klubie mnie dotknęły. Chodź słyszałem to już wiele razy boli to równie mocno. Ann przez cały czas mnie broniła. Słuchałem całej ich rozmowy i cieszyłem się że mam taką dziewczynę. Teraz jestem pewien że ona mnie naprawdę kocha. Anka jest cudowna, muszę zrobić wszystko by jej nie stracić. Położyłem się na poduszkach i przymknąłem oczy czekając na moją ukochaną. Przez sen poczułem jak kładzie się koło mnie.
-Nawet nie wiesz jak mocno cię kocham i jak wiele bym mogła dla ciebie poświęcić- szepnęła po czym pocałowała mnie w czoło, uśmiechnąłem się lekko ale ona chyba tego nie zauważyła bo światło było już zgaszone.
*Oczami Zayna*
Mimo że wiedziałem, że Vero odwzajemnia moje uczucia byłem o nią tak zazdrosny. Jeszcze dzisiaj w klubie był ten cały Shackler. Widziałem jak Weronika z nim rozmawia. Od tamtej pory dręczyło mnie pytanie "co on od niej chce?".
-Zayn co się dzieje?- zapytała zmartwiona dziewczyna. Siadając koło mnie na łóżku.
-Nic.
-Przecież widzę, jeszcze parę godzin temu byłeś taki szczęśliwy a teraz chodzisz taki smutny. Czy zrobiłam coś nie tak?- martwiła się.
-Po prostu zastanawiam się o czym rozmawiałaś z Ryanem- powiedziałem tak cicho że ledwo to usłyszała. Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Chcesz wiedzieć?- mówiła kładąc rękę na moim kolanie.
-Oczywiście- odparłem.
-Powiedziałam mu że to ciebie kocham i możemy być tylko przyjaciółmi- powiedziała. Gdy to usłyszałem byłem tak szczęśliwy jak nikt inny. Pocałowałem ją delikatnie w usta.- Chodźmy już spać bo zaraz padnę.
-Nie wiem czy z tej radości dam radę zasnąć- oświadczyłem. Wstałem, ją w pacie i zacząłem kręcić się w koło.- Kocham cię!- krzyknąłem.
-Zayn, jest cisza nocna trochę ciszej- zganiła mnie ze śmiechem Wero.
-A co jeśli ja nie potrafię?!
-Zrób to dla mnie- powiedziała i wydęła dolną wargę robiąc smutną minkę.
-No dobra- powiedziałem uśmiechając się- leć się przebrać albo ja ci pomogę- mówiłem ruszając brwiami.
-Już lecę- powiedziała i pobiegła do łazienki z moją koszulką, ja rozebrałem się z ubrań i zostałem tylko w bokserkach.
*Oczami Nialla*
Niosłem Ninę na rękach do pokoju bo biedna była tak zmęczona że nie miała sił stać na nogach. Moja dziewczyna dzisiaj też trochę zaszalała z alkoholem ale nie była w złym stanie. Li otworzył mi drzwi i zapalił światło.
-Dzięki- wyszeptałem żeby jej nie obudzić.
-Spoko, to zostawiam was samych- powiedział i odszedł zapewne do Danielle. Położyłem ją na łóżku, przykryłem kołdrą i pocałowałem w nos.
-Śpij dobrze kochanie- mówiłem szeptem.-Kocham cię- dodałem. Zdjąłem z siebie cichy i położyłem się koło mojej wybranki serca, po chwili zasnąłem.
Rano
Obudziła mnie Nina która próbowała wydostać się z moich objęć. Musiałem nieświadomie się do niej przytulić gdy spałem. Zrobiłem to teraz dużo mocniej i pocałowałem w czubek głowy.
-Przepraszam że cię obudziłam.
-Nic się nie stało- stwierdziłem i wstałem a ona zrobiła to samo. Chciałem iść do łazienki wziąć prysznic. Obydwoje weszliśmy do łazienki.- Ja idę pod prysznic - powiedziałem.
-Nie bo ja- powiedziała dziewczyna i zaczęła się rozbierać.
-No to wykąpiemy się razem- powiedziałem z zadziornym uśmiechem poruszając brwiami.
-W sumie czemu nie- powiedział po chwili zastanowienia, rozebrała się i weszła pod prysznic. Od razu poszedłem w jej ślady chodź byłem zdziwiony że się zgodziła. Gdy do niej dołączyłem pocałowałem ją namiętnie a woda spływała po naszych ciałach.
-Ja ciebie też- powiedziała dziewczyna. Kiedy zobaczyła moją zdezorientowaną minę zaśmiała się- słyszałam co wczoraj wieczorem powiedziałeś i się naprawdę cieszę- powiedziała wtulając się w moje ciało.
-Kocham cię i będę ci to zawsze powtarzał- powiedziałem jej. Zaczęliśmy się myć nawzajem przy okazji całując się co chwilę.
__________________________
Kolejny rozdział !! Mam nadzieje że się spodoba!! Zapraszam do czytania i komentowania!!!! No i jest wreszcie nowy teledysk!!!
http://www.youtube.com/watch?v=AbPED9bisSc&feature=g-all-uLWWY <3

wtorek, 18 września 2012

Rozdział 31 "Możemy być tylko przyjaciółmi"


*Oczami Niny*
Gdy się obudziłam poczułam czyjś wzrok na sobie. Tako to był mój najukochańszy chłopak.
-Czemu się tak na mnie patrzysz?- zapytałam.
-Bo jesteś najpiękniejszą i najcudowniejszą osobą jaka istnieje na tym świecie- odpowiedział uśmiechając się do mnie, pocałował mnie w czoło i mocno przytulił.
-Bardzo mocno cię kocham- szepnęłam.
-Jesteś całym moim życiem- odpowiedział.
-Jak długo nie śpisz?- spytałam.
-Godzinę- odparł.
-Trzeba było mnie obudzić.
-Nie miałem serca cię budzić, tak słodko spałaś- kiedy to powiedział zarumieniłam się.
-Ciekawe jak u Zayna i Vero- zastanawiałam się na głos.
-Coś mi się wydaje że równie dobrze jak u nas- powiedział szczerząc się do mnie.
-Czemu tak myślisz?
-Myślę że Malik już nie wytrzymał i powiedział jej o swoich uczuciach.
-Mam taką nadzieje bo Ryan do niej nie pasuje.
-Dlaczego tak uważasz?
-Właściwie nie wiem, po prostu za dobrze znam Weronikę. Widzę to po niej.- odpowiedziałam.- Co dzisiaj będziemy robili?- dopytywałam.
-Możemy iść na spacer ale najpierw pójdziemy na obiad bo jest 13.
-Aż tyle spaliśmy?!
-Tak.
-No dobrze to ja idę się ogarnąć- powiedziałam i ruszyłam do łazienki. Wzięłam prysznic i umyłam zęby.- Niall mógł byś mi przynieś coś do ubrania bo zapomniałam.
-Oczywiście już ci daję- po chwili blondyn podał mi bieliznę, krótkie spodenki i bokserkę. Podziękowałam, szybko się ubrałam, pomalowałam.
-Dobra teraz ty idź się myć- powiedziałam gdy wyszłam z toalety.- Przyniosę ci nowe ciuchy.
-Ok- powiedział i poszedł do ubikacji a ja poszłam do pokoju chłopaków. Kiedy zapukałam drzwi otworzyła mi Wero.
-Cześć- powiedziała radośnie. Dziewczyna miała na sobie bluzkę mulata i tylko ją.
-Hej- odpowiedziałam.- Mogła bym wziąć jakieś ciuch dla Niallera?- dopytywałam.
-Tak jasne- powiedziała i wpuściła mnie do pokoju. Wzięłam jakieś ubrania i chciałam już wychodzić ale przyszła mi pewna myśl do głowy.- Chcieli byście może iść dzisiaj wieczorem do klubu?
-No jasne- odpowiedzieli jednocześnie i zaczęli się śmiać.
-Powiedzieli byście reszcie?
-Spoko- powiedziała a ja wyszłam z pokoju. Gdy weszłam do swojego, chłopak wychodził z łazienki w ręczniku oplatającym go w pasie. Podałam mu ubrania a on szybko się ubrał.
-Idziemy dziś na imprezę?
-Czemu nie- powiedział. Poszliśmy na obiad który zjedliśmy dość długo.
-Co powiesz na spacer?
-Ok- zgodziłam się. Chodziliśmy po jakimś parku w LA.
-Chłopacy wymyślili żebyśmy wszyscy poszli na zawody X-games.
-Fajny pomysł, zawsze na nie chciałam iść.
-To fajnie.- Spacerowaliśmy  tak jeszcze około 2 godziny.
-Wracajmy musimy się przygotować- powiedziałam. Była już 18.
-Mhmm- wymruczał mi do ucha gdy przytulił się do mnie. Kiedy byliśmy w hotelu Niall odprowadził mnie do mojej sypialni. Blondyn delikatnie dotknął moich warg swoimi.
-Dziękuję- wyszeptałam gdy oderwałam się od jego ust.
-Za co?
-Za to że jesteś, za to że mnie kochasz i po prostu za to że jesteś- powiedziałam.- Nawet nie wiesz jak bardzo jesteś dla mnie ważny.
-Na pewno nie bardziej niż ty dla mnie- powiedział pewny siebie.
-Nie jestem tego taka pewna- wyszeptałam i weszłam do pokoju.
-O wreszcie wróciłaś- powiedziała Vero. Która właśnie się malowała.
-Widzę że już zaczęłaś przygotowania. Wszyscy idą?- zapytałam
-Tak i jeszcze dodatkowo Ryan i jego kumpel.
-Ooo a co z tobą i Zaynem?- dziewczyna się zarumieniła .- Uuuu co się działo?
-Powiedział mi że mnie kocha i ja też mu powiedziałam prawdę- wyszeptałam.
-NO WRESZCIE!!!- Krzyknęłam.- Iiii co jeszcze?
-Całowaliśmy się- dziewczyna była jeszcze bardziej czerwona.
-No dobra już cię nie dręczę- powiedziałam a on odetchnęła z ulgą. Zaczęłyśmy się malować. Weronika wybrała mi sukienkę a ja jej. Byłyśmy ubrane naprawdę świetnie. Gdy skończyłyśmy przygotowania była już 19:40. A na dole mieliśmy się spotkać o 20. Więc miałyśmy jeszcze chwilę czasu. Zanim się obejrzałyśmy musiałyśmy iść.
-Cześć kochanie- powiedziałam do Nialla.
-Siema kotuś- odpowiedział uśmiechnięty. Po chwili byliśmy już w klubie.- To ja idę po drinki. Chcecie coś?
-Ja to co zawsze- powiedziałam
-My też chcemy- powiedzieli wszyscy.
-No dobra ale ja sam sobie z tym nie poradzę.
-To my ci pomożemy- powiedział Li i Lou. Za jakiś czas wrócili z naszymi drinkami. 
*Oczami Vero, 2 godziny później*
-Zayn idę do łazienki, zaraz wrócę- powiedziałam gdy tańczyliśmy. Kiedy wychodziłam z toalety ktoś przyparł mnie do ściany.
-Czemu mnie nie chcesz- pytał zalany chłopak.- A ja cię tak kocham a ty co z tym całym Malikiem się bujasz.
-Ryan zrozum że ja kocham Zayna, zrozumiałam to gdy mnie wczoraj pocałowałeś. Przepraszam że tak późno.- Chłopak próbował mnie pocałować ale mocno go odepchnęłam. W tym momencie zdałam sobie sprawę że go zraniłam. Ja naprawdę tego nie chciałam. -Możemy być tylko przyjaciółmi- powiedziałam i pobiegłam do mojego chłopaka.
*oczami Anki*
Poszłam do baru po kolejnego drinka gdy wracałam do naszego stolika podszedł do mnie jakiś chłopak.
-Cześć mała.
-Cześć- odpowiedziałam sucho.
-Nie bądź już jata oschła- powiedział uśmiechając się.- Słyszałem że chodzisz z tym pedałkiem Harrym czy jak mu tam. Mała zasługujesz na prawdziwego mężczyznę jak ja. Ja też mam dużo kasy- gdy to usłyszałam byłam bardzo zdenerwowana. Uderzyłam go w twarz.
-Po pierwsze nie nazywaj mnie mała. Po drugie on nie jest pedałkiem a po trzecie jesteś żałosny jeśli myślisz że jestem z nim dla pieniędzy. On jest najlepszą osobą jaką kiedykolwiek poznałam!


_____________________________
Kolejny rozdział!!! Zapraszam do czytania i komentowania!!!!! Mam nadzieję że się spodoba!! 

czwartek, 13 września 2012

Rozdział 30 "Trzy metry nad niebem"


*Oczami Vero w tym samym czasie*
Razem z Ryanem wróciliśmy do hotelu. Koncert był zajebisty!!! Wciąż nie wierze że ich poznałam. Od dawna jestem ich wielką fanką. Sheckler od odprowadził mnie do pokoju.
-Cześć- powiedziałam i chciałam wejść do pomieszczenia lecz on mnie zatrzymał i zaczął całość. Przyparł nie do ściany swoim ciałem. Jego pocałunki były coraz bardziej natarczywe, otworzył drzwi do mojego pokoju i poprowadził mnie do środka cały czas całując. Oderwałam się od niego, rozejrzałam się po pomieszczeniu. Paliła się jedna lampka, która oświetlała twarze Niny i Nialla. Chrząknęłam, zero reakcji. Zaczęliśmy się śmiać. Dziewczyna się obudziła.
-Która godzina?- zapytała.
-Po pierwszej, to gdzie ja mam spać?- pytałam. Przecież nie wywalę Niallera. Pomiędzy nimi chyba do czegoś doszło.
-Możesz spać u mnie- zaproponował Ryan. Szczerze nie chcę. Gdybym poszła do niego na noc obawiam się że mogło by dojść do czegoś co na pewno nie było by spaniem. On był naprawdę przystojnym i miłym chłopakiem ale ten pocałunek upewnił mnie w przekonaniu że moje uczucia do Zayna przez te parę lat się nie zmieniły.
-Nie dam sobie radę- powiedziałam szybko.
-Na pewno?- dopytywał.
-Tak- odpowiedziałam i odprowadziłam go do drzwi. Chciał mnie pocałować ale się odwróciłam- proszę nie- wyszeptałam. Chłopak nic nie mówiąc odszedł ze smutną miną. Nie chciałam go zranić. Dla mnie on był jedynie kandydatem na przyjaciela. Dobrze i się z nim rozmawiało ale nie czułam chemii pomiędzy nami, brakowało tego czegoś.- Czy wy robiliście tutaj to co ja myślę?- zapytałam.
-Tak- powiedziała i się zarumieniła. Boże ja nie mam zamiaru już tu więcej spać.
-Fuuuu! Jak nikt nie zmieni tej pościeli to ja tu nie śpię!- powiedziałam poważnie.- I jak było?- zapytałam.
-Cudownie, wspaniale, magicznie nawet nie wiem jak to opisać- mówiła radośnie. Wiedziałam że jest szczęśliwa jak nigdy. Cieszę się że zadzwoniłam do niego dzisiaj rano. Oni naprawdę się kochają.- A tak właściwie to czemu był tu Ryan?- zapytała z ciekawością. Czułam jak się czerwienie. Nie wiedziałam co zrobić, powiedzieć prawdę czy skłamać.
-Odprowadzał mnie do pokoju i gdy staliśmy przy drzwiach zaczął mnie całować. Weszliśmy tutaj i zobaczyliśmy was śpiących tulących się do siebie- powiedziałam prawdę. Wstydziłam się tego. Chodź wiedziałam że to nie była moja wina bo to on się na mnie rzucił.
-No dobra ale teraz jak chcesz iść spać to do Zayna- powiedziała.
-To może ja się na podłodze prześpię- zaproponowałam. Krępowałam się do niego iść. Pewnie by tak nie było gdyby był dla mnie tylko przyjacielem. Mam nadzieję że mają dwa łóżka a nie jedno małżeńskie.
-Chyba sobie żartujesz?- oburzyła się.
-No dobra to ja pójdę do niego. Może mnie przygarnie- zażartowałam.
-Na pewno cię przygarnie bo…- zacięła się. Co ona przede mną ukrywa?
-Bo co?- dopytywała.
-Nie nic- powiedziała.
-Nina?!
-Nic jak będzie chciał to ci sam powie!
-No dobra- odpowiedziałam. Nie miałam zamiaru się dzisiaj z nią kłócić. Wyszłam z pokoju i ruszyłam wolnym krokiem do Zayna. Stałam przed jego drzwiami i nie wiedziałam czy zapukać. W końcu zebrałam się na odwagę i uderzyłam dwukrotnie w drzwi. Po chwili w progu stał mulat w samych bokserkach. Przez pewien czas patrzyłam się na jego umięśnioną klatkę piersiową. Wyglądał tak seksownie.
-Cześć- powiedział a ja nadal patrzyłam na niego wielkimi oczami.
-Cześć- odpowiedziałam oszołomiona.- Mogę wejść?
-Jasne wchodź- odpowiedział lekko zdziwiony, Weszłam do środka i usiadłam na łóżku. A jednak dwu osobowe.- Co cię do mnie sprowadza?
-No bo Niall i Nina śpią u nas i mam do ciebie prośbę- powiedziałam.
-Jaką?- pytał lekko zdziwiony.
-Czy mogła bym spać tutaj?- zapytałam speszona.
-Jasne- odparł uśmiechnięty.
-I mam jeszcze jedno pytanie.
-Tak?
-Dał byś mi jakąś twoją koszulkę?- On tylko poszedł do szafy i wyjął czarną koszulkę z napisem "Sexy And I Know It" Uwielbiałam ją! Gdy Zayn miał ją na sobie ten napis był w 100% prawdziwy. Podał mi ją.- Dziękuję, moja ulubiona- powiedziałam i się uśmiechnęłam. Szybko weszłam do łazienki. Opłukałam twarz, przebrałam się w T-shirt który dostałam i wróciłam z powrotem.
-No to idziemy spać- powiedziałam kładąc się pod kołdrą. On szybko zrobił to samo.-Dobranoc- powiedziałam.
-Dobranoc- odpowiedział. Położyłam się plecami do niego. Muszę mu powiedzieć o swoich uczuciach zrobię to dopiero rano jestem zbyt zmęczona żeby teraz to robić. Każda wymówka jest dobra ale tak naprawdę ja się bałam, bałam się odrzucenia. Nagle poczułam jak Zayn przysuwa się bliżej mnie. Obróciłam się na drugi bok wpadłam na niego. Spojrzałam w jego przepiękne brązowe oczy i nie mogłam od nich oderwać wzroku.
-Przepraszam- wyszeptałam jak się ocknęłam.
-Masz piękne oczy- powiedział. Czy on naprawdę to powiedział?! Umarłam!- przepraszam- powiedział i się odsunął gdy zauważył że się speszyłam.
-Nie masz za co i dziękuję- odpowiedziałam.
-Ale za co?- spytał.
-Za komplement i za to że mnie przygarnąłeś- powiedziałam i się lekko uśmiechnęłam.
-Proszę- powiedział.- Dobranoc jeszcze raz.- Nie odpowiedziałam na to już nich. Po chwili chłopak już spał wtulony w skrawek kołdry, potem i ja odpłynęłam w objęciach morfeusz.
W pewnym momencie poczułam że ktoś schodzi z łóżka co mnie obudziło.
Okazało się że to Zayn siedział na krańcu łóżka. Twarz miał schowaną w rękach. Zaniepokoiło mnie to.
-Zayn co się stało?- zapytałam. Naprawdę się o niego martwiłam.
-To się stało że cię kocham jak wariat- po tych słowach kompletnie mnie zamurowało. ON MNIE KOCHA!!!! Cieszyłam się jak małe dziecko.- Powiedz coś!
-Kocham cię- wyszeptałam. Nawet na początku nie byłam pewna czy mnie usłyszał lecz gdy zobaczyłam jego rozpromienioną twarz wiedziałam że tak.
-Naprawdę?!- Krzyknął uradowany.
-Tak- powiedziałam. Spojrzał na mnie czule wziął moją twarz w dłonie i pocałował mnie delikatnie w usta.
-Nie wiesz od jak dawna miałem na to ochotę- mówił wpatrując się w moje oczy.- Kiedy ujrzałem cię po raz pierwszy wiedziałem że cię kocham.
-To czemu mi tego nie powiedziałeś?- spytałam.
-Bałem się. Jeszcze wczoraj jak zobaczyłem cię z Ryanem- zamilkł na chwilę.- Jak z tobą flirtował. Myślałem że umrę z zazdrości. Gdy wpadliście do basenu. Tak pragnąłem być na jego miejscu.
-To, to przede mną ukrywała.
-Jak to?
-No bo jak byłam u nas w pokoju powiedziała żebym poszła spać do ciebie. Ja powiedziałam że nie wiem czy mnie przygarniesz a ona że na pewno bo i wtedy się zacięła i nie chciała nic więcej powiedzieć bo stwierdziła że jak będziesz chciał to sam mi powiesz. No i powiedziałeś- podsumowałam z uśmiechem. Teraz to ja go pocałowałam. Chłopak posadził mnie sobie na kolanach i mocno przytulił.
-Bardzo mocno cię kocham- wymruczał mi do ucha.
-Ja ciebie też.  Jestem szczęśliwa. Nigdy w całym moim życiu nie czułam się tak dobrze. A ty?
- Ja? – przytulił mnie do siebie – ja czuję się znakomicie.
- Tak, że mógłbyś palcem dotknąć nieba?
- Nie, nie tak.
- Jak to, nie tak?
- O wiele wyżej. Co najmniej trzy metry nad niebem- powiedział uśmiechając się do mnie słodko.
_________________________

Siemanooo!! Co tam u was? Kolejny rozdział!!! No i cytat z filmu "Trzy metry nad niebem" naprawdę polecam!! Mi się bardzo podobał!! Zapraszam do czytania i komentowania!!

środa, 12 września 2012

Rozdział 29 "Sexy And I Know It"


Po chwili usłyszałam czyjś chichot. Kiedy otworzyłam oczy okazało się, że w pokoju stała Vero z Ryanem, oświetlała ich tylko mała lampka stojąca przy łóżku. Odruchowo sprawdziłam czy ja i Niall jesteśmy przykryci. Mój chłopak cały czas spał nie zwracając uwagi na to że nie jesteśmy sami. Przez cały czas leżałam w jego objęciach
-Która godzina?- spytałam.
-Po 1, To gdzie ja mam spać? -dopytywała się.
-Możesz spać u mnie- zaproponował Ryan. Nie sądzę aby Wero się zgodziła ale gdyby było inaczej wiedziałam że Zayn by się załamał. On ją kocha.
-Nie dam sobie radę- powiedziała szybko Weronika.
-Na pewno?- pytał.
-Tak- powiedziała i odprowadziła go do drzwi. Kiedy wróciła, stanęła przy łóżku i zapytała- Czy wy robiliście tutaj to co ja myślę?
-Tak- powiedziałam i się zaczerwieniłam.
-Fuuuu! Jak nikt nie zmieni tej pościeli to ja tu nie śpię!- mówiła całkowicie poważnie.- I jak było?- zapytała.
-Cudownie, wspaniale, magicznie nawet nie wiem jak to opisać- powiedziałam uśmiechając się do niej lekko speszona tą sytuacją. Poczułam jak Niall ledwo zauważalnie przytula mnie do siebie.-A tak właściwie to czemu był tu Ryan?- teraz to ona się zaczerwieniła.
-Odprowadzał mnie do pokoju i gdy staliśmy przy drzwiach zaczął mnie całować. Weszliśmy tutaj i zobaczyliśmy was śpiących tulących się do siebie.
-No dobra ale teraz jak chcesz iść spać to do Zayna- powiedziałam z powagą.
-To może ja się na podłodze prześpię- zaproponowała.
-Chyba sobie żartujesz?
-No dobra to ja pójdę do niego. Może mnie przygarnie.
-Na pewno cię przygarnie bo…- ugryzłam się w język. Przecież to nie ode mnie ma się dowiedzieć.
-Bo co?
-Nie nic.
-Nina?!
-Nic jak będzie chciał to ci sam powie.
-No dobra -powiedziała i wyszła z pokoju.
-Jak długo nie śpisz?- zapytałam.
-Od momentu gdy zapytała jak był- powiedział uśmiechając się do mnie zawadiacko.- Kocham cię.
-Ja ciebie też- odpowiedziałam i pocałowałam go w szyje bo dalej nie dosięgałam.- O mało co się nie wygadałam.
-Słyszałem ale dobrze że jej nie powiedziałaś, sam powinien to zrobić jeśli mu na niej tak bardzo zależy jak mówi.
-Wie dlatego nie powiedziałam- odparłam. Po chwili obydwoje zasnęliśmy.

*Oczami Zayna*
Leżałem na łóżku rozmyślając o niej. Od czasu gdy przyleciała do Londynu nie myślę o nikim ani niczym innym. Tylko jedno imię chodzi mi po głowie "Weronika". Od czasu gdy spotkałem ją po raz pierwszy bardzo się zmieniła. Dużo więcej się śmieje już nie muszę jej pocieszać ani namawiać do zakończenia związku który mógł skończyć się tragicznie tak jak wtedy w parku. Z każdym dniem od czasu naszego pierwszego spotkania kochałem ją coraz bardziej. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Spojrzałem na zegarek w telefonie była 2. Kto może się dobijać do mnie o takiej porze?! Nie przejmując się faktem że jestem w samych bokserkach poszedłem otworzyć. W progu stała Vero.
-Cześć-powiedziałem. Dziewczyna na chwilę wytrzeszczyła oczy gdy zobaczyła w jakim stroju ją powitałem.
-Cześć- powiedziała lekko speszona.- Mogę wejść?-zapytała.
-Jasne wchodź- mówiłem odsuwając się tak aby mogła przejść. Wero od razu gdy weszła usiadła na łóżku.- Co cię do mnie sprowadza?
-No bo Niall z Niną śpią u nas i mam do ciebie prośbę- zatrzymała się na chwilę aby zobaczyć moją reakcje.
-Jaką?
-Czy mogła bym spać dzisiaj tutaj?-zapytała. W głębi duszy cieszyłem się jak dziecko ale starałem się tego nie okazywać.
-Jasne- odparłem.
-I mam jeszcze jedną prośbę.
-Tak?
-Dał byś mi jakąś twoją koszulkę?- Ja słysząc to pytanie wstałem i podszedłem do szafy wyjmując z niej bluzkę z napisem "SEXY AND I KNOW IT "  i podałem jej ją.- Dzięki, moja ulubiona.- powiedziała z uśmiechem i weszła do łazienki. Cały czas dręczy mnie jedna myśl powiedzieć jej o swoich uczuciach czy nie. Po chwili dziewczyna wyszła z toalety ubrana tylko w mój T-shirt który dosięgał jej do połowy uda i majtki. Wyglądała naprawdę seksownie. Tak koszulka pasowała do niej jak ulał.- No to idziemy spać.- powiedziała kładąc się na łóżku. Położyłem się po drugiej stronie.- Dobranoc- powiedziała i obróciła się plecami do niej. Widać było po niej że była naprawdę zmęczona.
-Dobranoc- odpowiedziałem. Po jakiś czasie przesunąłem się na środek łoża a ona chcąc się obrócić na drugi bok wpadła na mnie.
-Przepraszam- wyszeptała wpatrując się w moje oczy. Nie mogłem jej nic odpowiedzieć bo jej czekoladowe oczy mnie zahipnotyzowały.
-Masz piękne oczy- powiedziałem ale dopiero po chwili dotarło do mnie to że powiedziałem te słowa na głos gdy zobaczyłem że się speszyła.- Przepraszam- powiedziałem szybko i się od niej odsunąłem.
-Nie masz za co i dziękuję,
-Ale za co?
-Za komplement i za to że mnie przygarnąłeś -powiedziała lekko się uśmiechając.
-Proszę- odpowiedziałem.- Dobranoc jeszcze raz- powiedziałem i wtulając się w poduszkę zasnąłem.
Cały czas jak na nich wpadam oni muszą się całować. Ryan i Weronika byli razem. To bolało i to bardzo.
-Kocham cię- powiedział jej.
-Ja ciebie też kotku- powiedziała a on pocałował ją w czoło. To ja powinienem być na jego miejscu to ja powinienem mówić jej że ją kocham. To ja powinienem dawać jej całusy w czoło i nie tylko. Powinienem już dawno wyznać jej miłość ale barak odwagi sprawił że moje życie zmieniło się w koszmar. Obudziłem się zlany potem. Nie, nie mogę dopuścić do takiej sytuacji! Jeśli nie spróbuje będę żałował do końca życia. Usiadłem na skraju łóżka trzymając twarz w rękach. Ktoś złapał mnie za ramie.
-Zayn co się stało? -zapytała.
-To się stało że cię kocham jak wariat- powiedziałem obracając się do tyłu. Ona była zszokowana moimi słowami.- Powiedz coś!
-Ja też cię kocham- wyszeptała tak cicho że ledwo to usłyszałem.
-Naprawdę?!- prawie krzyknąłem uradowany.
-Tak- odpowiedziała.
___________________________

Kolejny rozdział! Przepraszam jeśli pojawiły się jakieś błędy! Mam nadzieje że się spodoba!  Zapraszam do czytania i komentowania!

wtorek, 11 września 2012

Rozdział 28 "Grease"


Mój ukochany odwiązał chustkę i moim oczom ukazała się…
Wielka polana na której stał sporych rozmiarów telebim przed którym leżał gruby koc.
-Co będziemy tutaj robili?- spytałam gdy objął mnie od tyłu przytulając swój policzek do mojego.
-Obejrzymy mój ulubiony film. Zawsze marzyłem że obejrzę go z tak wyjątkową osobą jak ty- powiedział z wielkim uśmiechem.
-Z tego co wiem lubisz dużo filmów- zaczęłam mówić ale on mi przerwał.
-"Grease"- powiedział domyśliwszy się mojego pytania.
-Lubię ten film- stwierdziłam.- Nawet często go oglądałam gdy mieszkałam w Polsce. Wiesz jeszcze nigdy nie oglądałam go po angielsku- powiedziałam cały czas się uśmiechając.
-No to dzisiaj będzie ten pierwszy raz- powiedział oblizując swoje wargi po czym namiętnie mnie pocałował.- Chodź- mówiąc to pociągnął mnie na koc. Usiedliśmy przytulając się do siebie, po chwili film zaczął lecieć. W pewnym momencie łzy spłynęły mi po policzku. Chciałam je wytrzeć ale Niall mnie wyprzedził całując mnie w miejsca gdzie płynęły. Spojrzałam na niego, po jego oczach widziałam że też się wzruszył. Pocałowałam go delikatnie w usta i położyłam głowę na jego kolanach. Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej czując jego rękę. Irlandczyk głaskał mnie delikatnie po głowie swoją dłonią. Gdy film się skończył chciałam już wstać ale Nialler mnie powstrzymał.
-Poczekaj jest coś jeszcze- powiedział a na telebimie pojawiły się nasze zdjęcia od początku naszej znajomości. Były nawet te z koncertu na który tańczyłam. Po zdjęciach zrobionych przedwczoraj pojawiły się zdjęcia jakiegoś Domu. Domek był sporych rozmiarów w angielskim stylu z ogrodem na terenie którego był basen.
-Co to?- spytałam mojego chłopaka.
-To jest nasz dom- powiedział powoli. Byłam zdziwiona jego słowami. Patrzyłam na niego wielkimi oczami nie wiedząc co tak naprawdę mu powiedzieć ale wiedziałam że chcę tego.- Jeśli nie chcesz nie musimy- powiedział szybko źle interpretując moje zachowanie.
-Kochanie ja chcę, po prostu mnie zaskoczyłeś. Naprawdę się tego nie spodziewałam.
-Czyli zamieszkasz ze mną?- pytał robiąc minkę zbitego psa
-Tak!!!- krzyknęłam, mocno go przytuliłam i kolejny raz dzisiejszego dnia go  pocałowałam.
-Chodź- powiedział, wstał, pociągnął mnie za sobą i ruszyliśmy w stronę samochodu- Jezu jak ja się cieszę!- wykrzyczał, złapał mnie w tali i zaczął się kręcić. Byłam naprawdę szczęśliwa! Moje życie zmieniło się diametralnie. Gdy mieszkałam w Polsce miałam 3 przyjaciółki z których jedna pokazała swoją prawdziwą twarz, była po prostu zwykłą szmatą. W moim życiu nie ma już miejsca ani na nią ani na Tomka. Od czasu gdy mieszkam w Londynie mam 10 wspaniałych przyjaciół do których zalicza się również mój cudowny chłopak. Irlandczyk w tej chwili wyjmował coś z samochodu.
-Co to jest?- spytałam zaciekawiona.
-Lampion szczęścia- kiedy spojrzał na mnie zorientował się że nadal nie wiem co to.-Na którymś z boków napiszemy swoje życzenie zapalimy świeczkę i puścimy.
-Słyszałam o tym ale nigdy nie pomyślała bym że to kiedykolwiek zrobię- powiedziałam z uśmiechem. Chłopak podał mi czarny marker.
-To co chcesz napisać?- zapytał.
-Nie powiem bo się nie spełni- powiedziałam wytykając język. On zrobił smutną minkę. Moim życzeniem było abym już zawsze była taka szczęśliwa jak teraz. Napisałam to po polsku by Niall nie mógł tego przeczytać. Chciałam zobaczyć jego życzenie lecz nie wiedziałam co tam jest napisane gdyż napisał to w innym języku.
-Ty napisałaś to po polsku a ja po francusku i żadne z nas się nie dowie jakie było życzenie drugiego. Teraz to na pewno musi się spełnić- powiedział.- Na trzy puszczamy- powiedział gdy podpalił świeczkę- raz, dwa, trzy- powiedział i oboje wypuściliśmy lampion do góry. Patrzyliśmy jak wznosi się w powietrze. Było już dosyć ciemno i robiło się trochę chłodno, zadrżałam.
-Zimno ci- stwierdził.- Idziemy w jeszcze jedno miejsce- powiedział i pociągną mnie do samochodu.- Masz moją bluzę- założyłam, powąchałam ją, pachniała moimi ulubionymi męskimi perfumami.
-Gdzie jedziemy?- spytałam.
-Coś zjeść- odparł uśmiechnięty. Pojechaliśmy do jakiejś restauracji, podeszliśmy do kelnerki.
-Przepraszam, miałem rezerwację na nazwisko Horan.
-A tak oczywiście już państwa prowadzę- powiedziała uśmiechnięta kobieta. Zaprowadziła nas do stolika dla dwóch osób w głębi sali, podała nam karty i odeszła.
-Jak ci się tu podoba?- zapytał.
-Ładnie tu- stwierdziłam. Lokal był bardzo ładnie urządzony. Ściany były koloru beżu a stoły, krzesła i bar były w kolarze ciemnego brązu.
-Co chcesz?- zapytał.
-Lazanie- odparłam.
-A ja Spaghetti- powiedział szczerząc się do mnie. W pewnym momencie przyszła kelnerka i przyjęła nasze zamówienia. Nasze zamówienia dostaliśmy dosyć szybko.
-Chcesz spróbować?- spytał.
-Tak- powiedziałam. Chłopak podał mi jeden koniec makaronu i sam wziął drugi, kiedy zaczęliśmy go wciągać nasze usta połączyły się w pocałunku.
-Zawsze chciałem to zrobić- powiedział i obdarował mnie swoim kolejnym uśmiechem.
-Ja też- powiedziałam. Wieczór mijał naprawdę szybko. Gdy skończyliśmy kolację wyszliśmy z restauracji, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do hotelu. Kiedy staliśmy już przed moim pokojem zapytałam- chcesz wejść? Vero poszła na koncert z Ryanem- dodałam.
-Oczywiście- powiedział. Gdy weszliśmy do pokoju Niall zaczął mnie całować po szyi. Kochałam gdy to robił. Z szyi przeszedł na moje usta. Coraz namiętniej mnie całował. W pewnym momencie zaczęliśmy się nawzajem rozbierać. Jeszcze nigdy tego nie robiłam ale byłam pewna że chce przeżyć swój pierwszy raz właśnie z nim. Nie muszę chyba mówić co działo się  dalej.
Leżeliśmy wtuleni w siebie słuchając swoich oddechów.
-Kocham cię- wyszeptał.
-Ja ciebie też kocham- powiedziałam, pocałowałam go w nagi tors a on mocno mnie przytulił i jeździł swoją dłonią po moich plecach. W jego ramionach czułam się taka bezpieczna. W pewnym momencie zasnęłam.
Obudziło mnie głośne chrząknięcie.
 __________________________

Nowy rozdział!! Z góry przepraszam za błędy!!!! Dziękuje za motywację  Verosiema i Ania xx Zaprasz

poniedziałek, 10 września 2012

Rozdział 27 "Ryan"


Gdy wyszliśmy z wody położyliśmy się na dwóch leżakach stojących koło siebie. Zamknęłam oczy i zaczęłam się wygrzewać na słońcu. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za dłoń. Uśmiechnęłam się. Nawet nie musiałam sprawdzać kim była ta osoba, wiedziałam że to Niall. Jego dotyk rozpoznam wszędzie, jego miękkie dłonie. Po chwili zaczął przesuwać kciukiem po mojej dłoni. Lubiłam gdy to robił. Przez cały ten czas czułam jego wzrok na sobie więc odwróciłam głowę w jego stronę. Na twarzy miał promienny uśmiech. Spojrzałam na jego usta wyszeptał bezgłośne "I love you", to jeszcze bardziej powiększyło mój uśmiech choć nie mam pojęcia jak to jest możliwe.
-Ja ciebie też- szepnęłam. Gdy spojrzałam w jego błękitne oczy, zatonęłam w niech. Nie mam pojęcia ile czasu tak leżeliśmy może 10 minut a może godzinę. W jego towarzystwie czas się zatrzymywał.
-Chodź do pokoju przebierzesz się, umyjesz i mam dla ciebie niespodziankę- powiedział kiedy wstał i pochylił się nade mną, jego twarz była naprawdę blisko więc podniosłam się lekko i pocałowałam go w knocik ust.
-Dobrze tylko powiem dziewczyną że idę - powiedziałam i podeszłam do Dan i Vero które siedziały koło Ryana. Blondyn poszedł do Zayna który siedział trzy leżaki dalej i przyglądał się mojej przyjaciółce rozmawiającej z nowo poznanym chłopakiem.- Ja idę do pokoju się ogarnąć bo Nialler mnie gdzieś zabiera- mówiłam ucieszona.
-To świetnie! Jak ja się cieszę że wreszcie się pogodziliście!- stwierdziła Danielle.- On naprawdę cię kocha skoro wtedy nawet Justin Bieber mu humoru nie poprawił.
-Cieszę się że to zrozumiałam. Macie jakieś plany na potem?- spytałam.
-Właśnie chciałem się zapytać Weroniki czy ma ochotę iść na koncert Linkin Park?
-No jasne! Kocham ich!! - zaczęła krzyczeć z radości. Tak, Wero od jakiegoś czasu jest ich wielką fanką .
-I mam wejściówki na backstage- powiedział uśmiechnięty.
-Wooo to będzie się działo- śmiałam się a dziewczyna tak na niego skoczyła i zaczęła go przytulać że oboje wpadli do wody. Oboje wynurzyli się z wody, on zaczął się śmiać jak zresztą każdy wkoło a ona była speszona.
-Pomyśleć taka malutka a taka silna- powiedział śmiejąc się. Chlapnęła go wodą.- Taka jesteś?!- powiedział i ruszył w jej stronę z zadziornym uśmiechem. Wziął ją na ręce, wyrzucił ją na głęboką wodę. Dziewczyna zaczęła piszczeć się topić on przerażony od razu od niej podpłynął chcąc ją ratować a ona go podtopiła.
-Mam cię!- krzyknęła.
-Dan ja idę bo muszę się ogarnąć a to trochę mi zajmie- powiedziałam i ruszyłam w stronę Irlandczyka.
-Bawcie się dobrze!- wykrzyczała.
-Mam taki zamiar!- odparłam. Podeszłam do mojego chłopaka który trzymał rękę na plecach mulata. Zayn chował  twarz w rękach.
-Nie martw się. Wszystko się jakoś ułoży, tylko musisz jej powiedzieć o swoich uczuciach. Zrób to jak najszybciej.
-Dzisiaj raczej tego nie zrobi. Vero idzie z Ryanem na koncert- gdy to powiedziałam po policzkach chłopaka zaczęły spływać łzy. -Błagam nie płacz- powiedziałam kucając przy nim.- Ona jest zagubiona. Sama nie wie do końca czego chce. Jedno wiem na pewno, ona wciąż coś do ciebie czuje.
-Dziękuje- wyszeptał i mnie przytulił.
-Dobra teraz to my musimy iść żeby się przygotować.
-A gdzie idziecie?
-Ja nie wiem- powiedziałam szybko.
-Mam dla mojego skarba niespodziankę- powiedział uśmiechając się zadziornie.
-Ciesz się że masz taką dziewczynę jak ona- powiedział skazując na mnie podbródkiem.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę.
-To ja biegnę się przygotować- chciałam już iść ale coś sobie uświadomiła- Niall
-Tak kochanie?
-Jak ja właściwie mam się ubrać bo nie mam pojęcia gdzie idziemy.
-Elegancko- powiedział z wielkim uśmiechem.
-Hmmm do kont on chce mnie zabrać?- pomyślałam. Szybko poszłam do swojego pokoju. Weszłam pod prysznic, umyłam się. Poszłam wybrać strój na dzisiejszą randkę. Postanowiłam że założę kremową sukienkę w kwiaty d tego kilka bransoletek, kolczyki i naszyjnik. Szybko się ubrałam. Nagle ktoś zapukał do pokoju. Otworzyłam, w drzwiach stał Nialler ubrany w jensy i białą koszulę, włosy miał lekko nastroszone. Wyglądał świetnie.
-Wchodź, ja zaraz będę gotowa- powiedziałam i odsunęłam się aby mógł wejść. On jednak stanął w progu i namiętnie mnie pocałował.
-Jak mi tego brakowało- wyszeptał.
-Mi też- mówiłam przytulając się do jego torsu. Słyszałam jak jego serce szybko bije. Poczułam jego usta na czubku mojej głowy. Oderwałam się od niego.
-Za minutę będę gotowa- powiedziałam i szybko weszłam do łazienki aby się pomalować.
-Nie musisz się malować.
-A chcesz żebym ładnie wyglądała?- spytała.
-Ty zawsze ładnie wyglądasz- powiedział i pocałował mnie w szyje.
-Ta jasne- powiedziałam i wzięłam się za malowanie. Chłopak wyszedł z łazienki. Po 5 minutach byłam gotowa. Wyszłam z łazienki, blondyn siedział na łóżku i wpatrywał się we mnie.
-Dla mnie zawsze będziesz najpiękniejsza- wyszeptał patrząc mi w oczy gdy się odwróciłam.
-A ty zawsze będziesz dla mnie najprzystojniejszy, najseksowniejszy, najlepszy!- powiedziałam uśmiechając się zadziornie. Zbliżyłam swoje wargi do jego i delikatnie pocałowałam. Jednak dla niego to było mało i zaczął mnie coraz namiętniej całować. Jego ręce błądziły po moich plecach. Tak zdecydowanie brakowało mi jego bliskości.
-Chodźmy- powiedział gdy wreszcie się od siebie oderwaliśmy. Wyszliśmy z hotelu, wsiedliśmy do jakiegoś czarnego samochodu i pojechaliśmy w nie znanym mi kierunku. W czasie drogi Niall zasłonił mi oczy chustką.
-Zobaczysz, nigdy nie zapomnisz tego wieczoru- mówił przytulając mnie. Zaprowadził mnie gdzieś i zapytał- Jesteś gotowa?- pokiwałam twierdząco głową. Mój ukochany odwiązał chustkę i moim oczom ukazała się...
____________________________

Kolejny rozdział Woooohoooooo! Mam nadzieje że się spodoba! Zaprasza do czytania i komentowania 

wtorek, 4 września 2012

Rozdział 26 "Wybaczam ci"


Z moich oczu popłynęły łzy ale tym razem to były łzy szczęścia a nie rozpaczy. W tym momencie byłam stuprocentowo pewna, że on mnie naprawdę kocha. To nie było tylko zauroczenie. Gdyby jednak było już by o mnie zapomniał.
-Kocham cię, kocham cię nad życie- wyszeptał.- W ostatnim czasie nawet myślałem o tym aby ze sobą skończyć.
-Niall błagam nawet tak nie mów- powiedziałam i wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Uwielbiałam kiedy mnie przytulał.
-A ja błagam nie płacz- powiedział z wielkim uśmiechem, wziął w dłonie moją twarz i  pocałował mój nos, powieki, policzki. Kolejna łza wypłynęła z mojego oka, mój ukochany szybko pocałował mnie w to miejsce. Nagle usłyszałam burczenie w brzuchu Niallera. Zaśmialiśmy się.
-Słyszę że jesteś głodny- powiedziała z uśmiechem na twarzy.
-No tak troszeczkę, dawno nic nie jadłem.
-Słyszałam, czy ty oszalałeś ?!- pytałam pukając go lekko piąstką w czoło.
-Tak, z miłości do ciebie- krzyknął, objął mnie w pasie i zakręcił się w koło. 
-Wariacie- krzyczałam śmiejąc się.- A teraz chodź bo zaraz umrzesz mi z głodu- powiedziałam i pocałowałam go w policzek i przytuliłam się do niego. Oderwałam się od niego, usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy spożywać posiłek. Rozmawialiśmy prawie o wszystkim. W pewnym momencie zaczęliśmy się śmiać. Nagle Niall przestał się śmiać i spuścił wzrok w dół.
-Coś się stało?- spytałam.
-Tak, zraniłem najcudowniejszą dziewczynę na  cały świecie, wybaczysz mi?- zapytał.
- Wczoraj rozmawiałam Daniyą -wstałam z krzesła, podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach.
-Co?!
-Przeprosiła i pokazała mi filmik z koncertu- mówiłam uśmiechając się do niego.- Oczywiście że ci wybaczę tylko nigdy więcej mi tego nie rób!- powiedziałam, delikatnie musnęłam jego usta chciałam się odsunąć ale on mi na to nie pozwolił, chwycił mnie za podbródek i namiętnie pocałował.- Kocham cię- szepnęłam. Tym razem to on zaczął płakać.- Ej misiek dlaczego płaczesz?- pytałam ocierając jego łzy kciukiem.
-Bo jestem najszczęśliwszy facetem pod słońcem dlatego że mam ciebie!- powiedział i przytulił się do mnie. Gdy to robił pocierał nosem moją szyję. To było naprawdę przyjemne. Po jakiś 15 minutach oderwaliśmy się od siebie ponieważ stwierdziliśmy że pójdziemy do reszty. Blondyn przez całą drogę obejmował mnie w pasie i ani myślał mnie puszczać. Gdy doszliśmy nad basen wszyscy już tam byli.
-No wreszcie się pogodziliście!!!- Wszyscy krzyknęli, podbiegli do nas i przytulili a nam nie schodziły uśmiechy z twarzy.
-Tak nie umiała bym żyć bez niego- powiedziałam spoglądając mu w oczy.
-Oooooo- odezwała się Danielle.
-Jesteście tacy słodcy!- dodała Anka.
-Prawie jak my!- krzyknął Harry obejmując Ann w pasie i całując ją w policzek.
-Oj nawet nie wiem czy bardziej- skomentowała Vero.
-Osz ty!- krzyknął chłopak i wziął Weronikę na ręce i straszył że wrzuci ją do basenu.- Odwołaj to!
-Nigdy!
-Tak?! No dobra- powiedziała i wrzucił ją. Po drugiej stronie basenu leżało kilku chłopaków i śmiali się z tej sytuacji.
-Ryan?!- krzyknęła zdziwiona Dan.
-Danielle?!- powiedział chłopak i szybko przyszedł do naszej paczki.- Co ty tutaj robisz?- zapytał.
-Przyjechałam z moim chłopakiem Liamem i resztą. Chłopcy mają jeszcze jeden koncert i wracamy do Londynu. A właśnie to jest mój chłopak Liam- powiedziała gdy Li podszedł do niej i objął ją w pasie.
-Miło mi Ryan- powiedział i podał mu rękę.
-Mi również. Skąd wy się w ogóle znacie?- spytał.
-Tańczyłam na X Games z moją koleżanką która w tamtym okresie była z Ryanem. O może przedstawię ci resztę to jest Nina i Niall, Louis i Eleanor, Harry i Ania, Zayn a ta co wylądowała w wodzie to
-Weronika- dziewczyna podała mu rękę i uśmiechnęła się zadziornie.
-Miło mi- odpowiedział i pocałował ją w rękę. Po Zaynie było widać że jest zazdrosny. 
-Kochanie chcesz coś do picia?- spytał mnie Nialler.
-Tak obojętnie co- powiedziałam i pocałowałam go.
-Chłopacy idziecie ze mną?- zapytał.
-Jasne- odpowiedzieli zgodnie.
-Może chcecie coś?- spytali dziewczyn.
-Nie dzięki- odpowiedziały równocześnie a oni poszli do baru. Rozebrałam się do kostiumu i zaczęłam się opalać. Vero przez cały czas flirtowała z Shecklerem, widziałam że to rani naszego przyjaciela bo on się w niej zakochał. Ona jednak chyba tego nie zauważyła. Kiedyś go kochała ale czy jej serce się z tej miłości nie wyleczyło? Mam nadzieje że nie bo on nadal czuje do niej to co czuł.
-Proszę kotku- moje przemyślenia przerwał mój mężczyzna, który przyniósł mi kolorowego drinka.
-Dziękuję- powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek. Wzięłam łyka napoju, był naprawdę pyszny.
-Popływasz ze mną?- zapytał robiąc oczka jak kotek ze shreka.
-No nie wiem- zrobiłam zamyśloną minę, chciałam się z nim troszeczkę podrażnić.
-Proszę, proszę, proszę- powiedział klękając przy moim leżaku.
-Dobra ale wstawaj z tej ziemi!
-Wooooohooooo -krzyknął i wziął mnie na ręce i biegł w stronę wody.
-Wariacie!!!
-KOCHAM CIĘ!!!- krzyczał wskakując do wody, śmiałam się w prawdzie nie tylko ja tylko każdy w koło.  Trzymał mnie w swoich ramionach i kręcił się wokół. W pewnym momencie zaczęłam mu uciekać.
-Złap mnie!
-Złapię cię szybciej niż myślisz!!- Zaczął mnie gonić. Po chwili poczułam jego silne ramiona.- Jak ja się cieszę że mi wybaczyłaś!
-Co nas nie zabije to nas wzmocni. Niektóre doświadczenia są bolesne ale to one nas wzmacniają, motywują do tego żeby było lepiej- powiedziałam z uśmiechem na ustach.- Chodźmy, zimna ta woda!!
_________________________
Kolejny rozdział!!! Miłego czytania!!! Zapraszam do komentowania!! Mam nadzieje że się wam spodoba!! DZIĘKUJĘ ZA PONAD 3000 WYŚWIETLEŃ !!!:D xx