*Oczami Niny*
Gdy się obudziłam
poczułam czyjś wzrok na sobie. Tako to był mój najukochańszy chłopak.
-Czemu się tak na
mnie patrzysz?- zapytałam.
-Bo jesteś
najpiękniejszą i najcudowniejszą osobą jaka istnieje na tym świecie-
odpowiedział uśmiechając się do mnie, pocałował mnie w czoło i mocno przytulił.
-Bardzo mocno cię
kocham- szepnęłam.
-Jesteś całym moim
życiem- odpowiedział.
-Jak długo nie
śpisz?- spytałam.
-Godzinę- odparł.
-Trzeba było mnie
obudzić.
-Nie miałem serca
cię budzić, tak słodko spałaś- kiedy to powiedział zarumieniłam się.
-Ciekawe jak u Zayna
i Vero- zastanawiałam się na głos.
-Coś mi się wydaje
że równie dobrze jak u nas- powiedział szczerząc się do mnie.
-Czemu tak myślisz?
-Myślę że Malik już
nie wytrzymał i powiedział jej o swoich uczuciach.
-Mam taką nadzieje
bo Ryan do niej nie pasuje.
-Dlaczego tak
uważasz?
-Właściwie nie wiem,
po prostu za dobrze znam Weronikę. Widzę to po niej.- odpowiedziałam.- Co
dzisiaj będziemy robili?- dopytywałam.
-Możemy iść na
spacer ale najpierw pójdziemy na obiad bo jest 13.
-Aż tyle spaliśmy?!
-Tak.
-No dobrze to ja idę
się ogarnąć- powiedziałam i ruszyłam do łazienki. Wzięłam prysznic i umyłam
zęby.- Niall mógł byś mi przynieś coś do ubrania bo zapomniałam.
-Oczywiście już ci
daję- po chwili blondyn podał mi bieliznę, krótkie spodenki i bokserkę.
Podziękowałam, szybko się ubrałam, pomalowałam.
-Dobra teraz ty idź
się myć- powiedziałam gdy wyszłam z toalety.- Przyniosę ci nowe ciuchy.
-Ok- powiedział i
poszedł do ubikacji a ja poszłam do pokoju chłopaków. Kiedy zapukałam drzwi
otworzyła mi Wero.
-Cześć- powiedziała
radośnie. Dziewczyna miała na sobie bluzkę mulata i tylko ją.
-Hej-
odpowiedziałam.- Mogła bym wziąć jakieś ciuch dla Niallera?- dopytywałam.
-Tak jasne-
powiedziała i wpuściła mnie do pokoju. Wzięłam jakieś ubrania i chciałam już
wychodzić ale przyszła mi pewna myśl do głowy.- Chcieli byście może iść dzisiaj
wieczorem do klubu?
-No jasne-
odpowiedzieli jednocześnie i zaczęli się śmiać.
-Powiedzieli byście
reszcie?
-Spoko- powiedziała
a ja wyszłam z pokoju. Gdy weszłam do swojego, chłopak wychodził z łazienki w
ręczniku oplatającym go w pasie. Podałam mu ubrania a on szybko się ubrał.
-Idziemy dziś na
imprezę?
-Czemu nie-
powiedział. Poszliśmy na obiad który zjedliśmy dość długo.
-Co powiesz na
spacer?
-Ok- zgodziłam się.
Chodziliśmy po jakimś parku w LA.
-Chłopacy wymyślili
żebyśmy wszyscy poszli na zawody X-games.
-Fajny pomysł,
zawsze na nie chciałam iść.
-To fajnie.-
Spacerowaliśmy tak jeszcze około 2
godziny.
-Wracajmy musimy się
przygotować- powiedziałam. Była już 18.
-Mhmm- wymruczał mi
do ucha gdy przytulił się do mnie. Kiedy byliśmy w hotelu Niall odprowadził
mnie do mojej sypialni. Blondyn delikatnie dotknął moich warg swoimi.
-Dziękuję-
wyszeptałam gdy oderwałam się od jego ust.
-Za co?
-Za to że jesteś, za
to że mnie kochasz i po prostu za to że jesteś- powiedziałam.- Nawet nie wiesz
jak bardzo jesteś dla mnie ważny.
-Na pewno nie
bardziej niż ty dla mnie- powiedział pewny siebie.
-Nie jestem tego
taka pewna- wyszeptałam i weszłam do pokoju.
-O wreszcie
wróciłaś- powiedziała Vero. Która właśnie się malowała.
-Widzę że już
zaczęłaś przygotowania. Wszyscy idą?- zapytałam
-Tak i jeszcze
dodatkowo Ryan i jego kumpel.
-Ooo a co z tobą i
Zaynem?- dziewczyna się zarumieniła .- Uuuu co się działo?
-Powiedział mi że
mnie kocha i ja też mu powiedziałam prawdę- wyszeptałam.
-NO WRESZCIE!!!-
Krzyknęłam.- Iiii co jeszcze?
-Całowaliśmy się-
dziewczyna była jeszcze bardziej czerwona.
-No dobra już cię
nie dręczę- powiedziałam a on odetchnęła z ulgą. Zaczęłyśmy się malować.
Weronika wybrała mi sukienkę a ja jej. Byłyśmy ubrane naprawdę świetnie. Gdy
skończyłyśmy przygotowania była już 19:40. A na dole mieliśmy się spotkać o 20.
Więc miałyśmy jeszcze chwilę czasu. Zanim się obejrzałyśmy musiałyśmy iść.
-Cześć kochanie-
powiedziałam do Nialla.
-Siema kotuś-
odpowiedział uśmiechnięty. Po chwili byliśmy już w klubie.- To ja idę po
drinki. Chcecie coś?
-Ja to co zawsze-
powiedziałam
-My też chcemy-
powiedzieli wszyscy.
-No dobra ale ja sam
sobie z tym nie poradzę.
-To my ci pomożemy-
powiedział Li i Lou. Za jakiś czas wrócili z naszymi drinkami.
*Oczami Vero, 2
godziny później*
-Zayn idę do
łazienki, zaraz wrócę- powiedziałam gdy tańczyliśmy. Kiedy wychodziłam z
toalety ktoś przyparł mnie do ściany.
-Czemu mnie nie
chcesz- pytał zalany chłopak.- A ja cię tak kocham a ty co z tym całym Malikiem
się bujasz.
-Ryan zrozum że ja
kocham Zayna, zrozumiałam to gdy mnie wczoraj pocałowałeś. Przepraszam że tak
późno.- Chłopak próbował mnie pocałować ale mocno go odepchnęłam. W tym
momencie zdałam sobie sprawę że go zraniłam. Ja naprawdę tego nie chciałam.
-Możemy być tylko przyjaciółmi- powiedziałam i pobiegłam do mojego chłopaka.
*oczami Anki*
Poszłam do baru po
kolejnego drinka gdy wracałam do naszego stolika podszedł do mnie jakiś
chłopak.
-Cześć mała.
-Cześć-
odpowiedziałam sucho.
-Nie bądź już jata
oschła- powiedział uśmiechając się.- Słyszałem że chodzisz z tym pedałkiem
Harrym czy jak mu tam. Mała zasługujesz na prawdziwego mężczyznę jak ja. Ja też
mam dużo kasy- gdy to usłyszałam byłam bardzo zdenerwowana. Uderzyłam go w
twarz.
-Po pierwsze nie
nazywaj mnie mała. Po drugie on nie jest pedałkiem a po trzecie jesteś żałosny
jeśli myślisz że jestem z nim dla pieniędzy. On jest najlepszą osobą jaką
kiedykolwiek poznałam!
_____________________________
Kolejny rozdział!!! Zapraszam do czytania i komentowania!!!!! Mam nadzieję że się spodoba!!
no niezle , niezle. niezly ze mnie buntownik
OdpowiedzUsuńsuper rozdział <3 czekam na next
OdpowiedzUsuńpyciora dawaj dalej :)
OdpowiedzUsuńкрасивый XD :D
OdpowiedzUsuńNo, no, no! :D Tak trzymaj! Super rozdział, piszesz dłuższe niż na początku, to dobrze :) A przez cały czas jest taka akcja, że ja nie mg! :D
OdpowiedzUsuń@Ola143Cody