*Oczami Nialla*
Co ona robi w moim
domu do jasnej cholery?!
-Dawno się do mnie
nie odzywałeś- stwierdziła.
-Dziwisz mi się?! Co
ty w ogóle tu robisz?!- zdenerwowałem się.
-Oooo widzę że sobie
nową zabaweczkę znalazłeś- drwiła patrząc na Ninę. Zauważyłem że moja
dziewczyna jest zdezorientowana ale później jej wszystko wytłumaczę.
-Wyjdź z mojego
domu!- rozkazałem wchodząc do środka.
-O ile dobrze wiem
to ty mieszkasz aktualnie w Londynie.
-Może i mieszkam ale
zawsze to będzie mój dom- stwierdziłem.- Więc jak możesz to wyjdź z tond i nie
wracaj.
-Nie mogę.
-Niby czemu?
-Bo mam tu zaczekać
na twojego brata.
-A co do tego ma
Greg?- zdziwiłem się.
-To nie pochwalił
się? Jestem jego nową dziewczyną- powiedziała z szyderczym uśmieszkiem.
-No nie wierzę!-
krzyknąłem. Co prawda nikt nie wiedział dlaczego z nią zerwałem ale nie
sądziłem, że mój starszy brat jest takim idiotom!- Nie to nie może być prawda!
To jest jakiś pieprzony sen!
-Niall spokojnie-
powiedział mój skarb przytulając się do mnie.
-Siema młody!- nagle
do domku wpadł on.- O widzę że Lili was wpuściła.- powiedział roześmiany.
-Gdzie są rodzice?-
spytałem oschle.
-Mama pojechała do
sklepu a tata w pracy. Coś nie masz dziś dobrego humoru- stwierdził.
-Miałem dopóki jej
nie zobaczyłem!- odparłem zdenerwowany.- Musimy porozmawiać ale teraz coś
ważniejszego Greg to jest moja dziewczyna Nina, Nina to jest mój brat Greg.
-Miło mi wreszcie
poznać dziewczynę która sprawiła że mój braciszek jest najszczęśliwszy na
świecie- powiedział podając jej rękę, uścisnęła ją i uśmiechnęła się.
-Mi też jest miło.
-Ja jestem Lili-
powiedziała o dziwo miłym już głosem.
-Nina
-Kochanie chodź może
się rozpakujemy i potem zejdziemy.
-Ok- chciała już
brać swoje rzeczy ale ja byłem szybszy.- Daj wezmę sama- stwierdziła.
-Nie wygłupiaj się-
odparłem.- Wchodź na górę, pierwsze drzwi po prawo to mój pokój tam będziemy
spali- dziewczyna weszła jako pierwsza a ja zaraz za nią.
-Fajnie tu masz-
stwierdziła siadając na obszernym łóżku.
-Mi też się tu
podoba- powiedziałem kładąc torby na ziemi. Położyłem się koło niej na łóżku i
patrzyłem w sufit. Nina usiadła mi na brzuchu i pocałowała mnie namiętnie w
usta potem w szyję. Jej pocałunki były takie delikatne, robiła to z taką
miłością. Przewróciłem ją tak że teraz to ja byłem na górze. Uśmiechnęła się do
mnie zadziornie i znowu wpiła się w moje wargi, dotykałem jej całego ciała.
Nagle do pokoju ktoś wparował.
-Opssss sorry nie
chciałem wam przeszkadzać ale mama przyszła- powiedział Greg, a my usiedliśmy
normalnie.- A młody jak następnym razem będziecie chcieli coś robić to
zamykajcie drzwi- hahaha moja myszka się zawstydziła, na jej policzkach pojawił
się lekki rumieniec.
-Taki duży a pukać
nie umie- trochę się zirytowałem ale cóż rodzeństwa się nie wybiera.
-Oj już się nie
czepiaj tylko chodźcie- powiedział i wyszedł. Zauważyłem, że zaczęła się znowu
denerwować.
-Spokojnie moi
rodzice nie gryzą- przytuliłem ją- wszystko będzie ok, zobaczysz. Chodź poznasz
drugą najważniejszą kobietę w moim życiu.
-Tak a kto jest tą
pierwszą?- spytała zaciekawiona wstając z łóżka.
-Ty!!- krzyknąłem
złapałem ją w pasie i zacząłem kręcić w koło tak że aż walnęła nogą w ścianę.
-Auł- syknęła.
-O boże nic ci nie
jest?- zapytałem przerażony.
-Nie wszystko w
porządku- odparła i próbowała stanąć na tej nodze.- Boli- wyszeptała mając
nadzieje, że jej nie usłyszę. Wziąłem ją na ręce i wyszedłem z pokoju.- Postaw
mnie wariacie- śmiała się.
-Uszkodziłem cię to
teraz będę cię nosił!- stwierdziłem.
-Proszę puść mnie-
odparła robiąc smutną minę.
-No dobra-
postawiłem ją s powrotem na ziemi i zeszliśmy na dół.- Mamo gdzie jesteś ?
-W kuchni!-
odkrzyknęła i w tym samym momencie Nina złapała mnie za rękę. Gdy weszliśmy do
pomieszczenia moja rodzicielka coś gotowała.
-Mamo poznaj moją
dziewczynę Nina, Nino to moja mama.
-Miło mi panią
poznać- powiedziała lekko przestraszona.
-Mi ciebie również
ale proszę mów mi Marie i nie bój się ja nie gryzę w przeciwieństwie do Nialla
gdy był głodny.- Zaśmiały się obie a mi zrobiło się głupio.
-Mamoooo!-
powiedziałem zażenowany.
-No co, taka prawda!
-Ale nie musisz
każdemu o tym mówić.
-Lepiej żeby twoja
dziewczyna wiedziała na co się pisze- i znów wybuchły śmiechem a ja zrobiłem
smutną minkę.
-Oj kochanie
przestań- powiedziała i chciała pocałować mnie w policzek ale odwróciłem twarz
i znów wpiła się w moje usta. Widziałem, że się zawstydziła. Wyglądała wtedy
tak słodko. Przytuliłem ją mocno do siebie.
-Kocham cię-
szepnąłem jej do ucha, teraz i ona się uśmiechnęła.
-Ja ciebie też,
nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo- powiedziała i wtuliła się mocno w
moje ramie. Spojrzałem na moją mamusie a ona się na nas patrzyła i uśmiechała.
Ktoś wszedł do kuchni i przystanął peszy nas.
-O jaku słodki
widok- skomentowała Lili przewracając oczami.
-Powiedziałem ci już
że nie chcę cię tutaj widzieć!- mówiłem ostro.
-Ej wyluzuj-
wkroczył mój bohaterski braciszek.
-My musimy
porozmawiać- powiedziałem do niego.
-No to chodź.-
wyszliśmy z pomieszczenia i poszliśmy do salonu.
-Jak długo z nią
jesteś?- spytałem.
-Jakiś miesiąc.
-Czemu mi nic nie
powiedziałeś?
-Nie wiedziałem jak
zareagujesz, w końcu byłeś z nią kiedyś i ją kochałeś.
-Do momentu w którym
się dowiedziałem…
-Czego się
dowiedziałeś?
-Ona mnie zdradzała
na prawo i lewo, sypiała z każdym po kolei i to w dodatku za kasę.
-CO?! Czemu mi nie
powiedziałeś?
-Wstydziłem się
tego, że byłem z dziewczyną która się puszcza i w dodatku byłem takim idiotom
bo się w niej zakochałem. To było tylko zauroczenie prawdziwą miłość poznałem
dopiero niedawno.
-Nie mogę w to
uwierzyć!
_____________________________________
Siemano!!! Mam nadzieje że rozdział się podobał!!! Zapraszam do komentowania!!!!! Dziękuję za ponad 7000 wyświetleń!!!!!!