czwartek, 15 listopada 2012

Rozdział 46 "przyjaźń czy miłość"

*Oczami Vero*
Nie spodziewałam się tego po nim. Przecież to obrzydliwe. Zobaczyłam jak jakaś dziewczyna robi laskę chłopakowi mojej przyjaciółki.
-Ty też jesteś chętna?- wymamrotał. Miał przymknięte oczy, najwidoczniej nie zorientował się, że to ja.
-Chyba cię coś pojebało. Ty masz co coś z mózgiem czy to chwilowy odchył?!- powiedziałam. Ta dziwka nadal robiła mu loda. Złapałam ją za te blond kudły i odciągnęłam go od niego. Uderzyłam ją w twarz z liścia.
-Żebym cię więcej nie widziała!- krzyknęłam. W jej oczach zobaczyłam łzy, dziewczyna pobiegła w stronę wyjścia.
-Ubierz się i idziemy!- powiedziała z obrzydzeniem w głosie i ruszyłam do Kacpra. Chłopak zapiął spodnie i zaczął biec za mną.
-Vero błagam nie mów jej!
-Ale czego mam jej nie mówić? Tego że jej chłopak to chuj czy tego że ją zdradził?
-Weronika proszę nie mów tak do mnie- wybełkotał próbując złapać mnie za rękę.
-Harry ogarnij się lepiej- powiedziałam i podeszłam do Kacperka, który stał przy barze.
-Co się stało?- zapytał gdy zobaczył że jestem zdenerwowana.
-Nie chcę o tym gadać, może powiem ci później. Zbieramy się do domu.- Gdy wyszliśmy z klubu loczek już czekał w samochodzie.
-Najpierw odwiozę was a potem Hazze- powiedział kierowca. Spojrzałam na zegarek i się zdziwiłam był już 4. Kiedy byliśmy już pod mieszkaniem wyszliśmy z auta.
-Kacper mógł byś nas zostawić samych, chciałbym z nią porozmawiać w cztery oczy- chłopak posłuchał.- Przepraszam Vero- mówił.
-Ale ty nie przepraszaj mnie tylko Ankę! Ty w ogóle jesteś świadomy co zrobiłeś?!- spytałam.
-Bo ja tak naprawdę jej nie kocham- wyszeptał.
-Co?!
-Kocham ciebie- powiedział ledwie słyszalnie.
-Weź idź lepiej wytrzeźwiej bo ten alkohol ci w głowie namieszał- stwierdziłam i odeszłam. Jak on mógł? Nie dość, że zdradził moją przyjaciółkę to jeszcze wyznał i miłość! Co te procent robią z ludźmi.  Weszła do domu i trzasnęłam drzwiami. Poszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko, po chwili zasnęłam.
*Rano*
Czy to jest w ogóle możliwe, że on mnie kocha? Czy to tylko puste słowa pijanego przyjaciela. Sama nie wiem czy czuje do niego coś więcej ale nie sądzę. Boże dziewczyno o czym ty myślisz, masz Zayna. Kochasz Zayna, to Zayn jest całym twoim światem. Harry to tylko przyjaciel tak było, jest i będzie!  Muszę z nim o tym porozmawiać. Nie mam pojęcia czy powiedzieć Ann o sytuacji z klubu ale ja nie potrafię jej oszukiwać. Ona powinna o  tym wiedzieć i podjąć decyzje czy mu wybaczy czy nie. Spojrzałam na ekran telefonu aby sprawdzić która godzina, była 12. Czekały na mnie dwa smsy. Jeden od Zayna a drugi od Hazzy. Mulat napisał <Mam nadzieje że się dobrze bawiliście. Przyjedź do mnie jak wstaniesz <3 Z> a loczek <Co ja wczoraj robiłem? H>. Czyli nie pamięta co wczoraj robił. Szybko poszłam się umyć, ubrać i pomalować. Zeszło mi z godzinę. Nawet nic nie zjadłam od razu poszłam do chłopaków. Po chwili byłam pod ich domem. Zapukałam, otworzył mi Li.
-Siemano- powiedział i mnie przytulił.
-Hej- powiedziałam.-Gdzie jest Zayn i Harry?- spytałam.
-W salonie- powiedział gdy już weszłam.
-Styles musimy porozmawiać- powiedziałam poważnie.
-Co ja wczoraj robiłem?- zapytał.
-Właśnie o tym musimy porozmawiać. Nie jestem pewna czy chcesz żeby każdy wiedział co wczoraj odwaliłeś.
-Mów nie mam przed nimi tajemnic- powiedział spokojnie.
-Tylko nie mów że nie ostrzegałam… zdradziłeś Anie.
-CO?! CO JA ZROBIŁEM?!-krzyknął.
 -Zdradziłeś ją,  przyłapałam cię na tym- powiedziałam cicho.  Widziałam, że chłopcy są wstrząśnięci tym co usłyszeli. To że wyznał mi miłość zostawię dla siebie a przynajmniej na razie.
-Ale z ciebie idiota- skomentował Lou.- Jestem moim przyjacielem więc jestem z tobą szczery aż do bólu.- Harremu spłynęłam jedna łza po policzku ale szybko ją otarł mając nadzieję że nikt tego nie zauważy.
-Ja muszę jej powiedzieć- mówiłam.
-Proszę nie, sam jej powiem. Teraz są w Hiszpanii polecę do niej.- Nagle zadzwonił mój telefon, to była Ann.
*Rozmowa z Anią*
-Siema- powiedziałam.
-Cześć, on mnie zdradził- wyszeptała płacząc.
-Błagam nie płacz, skąd to wiesz?- spytałam.
-Weszłam na tt i ileś osób wysłało mi zdjęcia jak… jak… jak się całuję z jakąś dziewczyną a potem ona… ona…
-Proszę nie płacz będzie dobrze.- powiedziałam i wyszłam do kuchni.
-Powiedz mi jak ma być dobrze? Osoba którą kocham najbardziej na świecie zdradziła mnie.
-Wiem byłam tam. Nie chcę go bronić ale on był zalany. Dopiero przed chwilą uświadomiłam mu co zrobił.
-Ja muszę kończyć, pa.
-Bądź silna, pa
*Koniec rozmowy*
-Ona jest załamana- powiedziałam wchodząc do salonu.
-Ja muszę do niej lecieć- powiedział i pobiegł do swojego pokoju.
____
___________________________

Siemano!!! No to nowy rozdział!! Mam nadzieję że się spodoba! Komentujcie!!!!!!!!!!!

6 komentarzy:

  1. Noooo to się porobiło :P mieszasz kobieto :D nieładnie Harry, oj nie ładnie :P :D czekam na kontynuację! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale się porobiło
    Super
    Czekam na next i zapraszam do mnie
    http://foreverandever-nazawszeinawiecznosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuhu....to sie narobiło.....Masz pomyślunek....extra! Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  4. No no zaskakujesz , pisz szybciej :) Zapraszam do mnie i liczę na komentarz http://lolaa1881.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. dopiero tutaj trafiłam, a pochłonęłam kilkadziesiąt rozdziałów w tak szybkim czasie. Cudowne opowiadanie. Zapraszam też do mnie na daydream-with-1D.blogspot.com :) x

    OdpowiedzUsuń