*Oczami Niny*
Od początku lotu do
Londynu Malik wpatrywał się w jeden punkt i się nie odzywał.
-Ej Zayn weź się
ogarnij ona przecież wróci!- podeszłam do niego i powiedziałam.
-A jak nie?
-Wątpisz w nią?-
odezwał się Harry
-Nie ale wiecie jak
jest, chcę żeby była szczęśliwa.
-Myślisz że była by
szczęśliwa bez ciebie?-zapytałam ze śmiechem.
-Nie wiem tam ma
rodzinę i w ogóle.
-Tak ma rodzinę ale
nie ma chłopaka którego naprawdę kocha. Weź przestań ona bez ciebie nie
wytrzyma 5 dni.
-To dobrze bo ja bez
niej też- powiedział ale tym razem się zaśmiał.
*Oczami Vero*
Moje myśli cały czas
krążyły wokół przystojnego mulata. Po jakiejś godzinie wylądowaliśmy w Polsce.
Na lotnisku czekała na mnie już Paula.
-Siema! Wreszcie
jesteś!- powiedziała szybko i mocno mnie przytuliła.
-Cześć! Jak z
babcią?- pytałam zmartwiona.
-Wybudziła się!
Chodź na pewno się ucieszy, że przyleciałaś- wzięłam bagaż i szybko poszłyśmy
do samochodu. Były straszne korki więc do szpitala jechałyśmy 2 godziny. Moja
siostra spieszyła się do pracy więc zostawiła mnie przed wejściem i odjechała.
Gdy weszłam do sali na twarzy kobiety pojawił się uśmiech.
-Babcia!- zawołałam,
podbiegłam do niej i mocno przytuliłam.
-Jezu dziecko nie
ściskaj mnie tak bo mnie udusisz- śmiała się.- Czemu nie zostałaś jeszcze w
Londynie?- spytała.
-Jak usłyszałam że
jesteś w szpitalu musiałam przylecieć.
-Oj panikujecie, nic
wielkiego się nie stało- powiedziała lekceważąco. Ona nigdy się niczym nie
przejmowała, po prostu żyła chwilą. Kochałam w niej tę cechę ale czasem też
mnie denerwowała.- Opowiadaj lepiej jak ci się w podobało w Anglii.
-Tak prawdę mówiąc
większość czasu byłam w USA- odparłam. Opowiedziałam jej całą historię jak to
się stało że wylądowałam w Stanach Zjednoczonych.
-Ten Zayn musi być
naprawdę fajny -stwierdziła.
-I jest!-
odpowiedziałam śmiejąc się.
-Co zamierzasz?-
dopytywała.
-Myślę o
przeprowadzce do UK.
-Będzie mi cię
brakowało ale jeśli tego naprawdę chcesz to zrób to, spełniaj swoje marzenia!-
powiedziała. Z babcią zawsze mogłam porozmawiać, zawsze mi doradziła w trudnej
sytuacji. Rozmawiałyśmy tak jeszcze parę godzin aż zaczęło robić się późno a
chciałam dojechać do domu w miarę wcześnie żeby porozmawiać z rodziną. Na
szczęście nie miałam daleko. Postanowiłam że pójdę na pieszo. Wyłam ze szpitala
i ruszyłam w wyznaczonym kierunku.
-Ej mała- zamurowało
mnie, tak dawno nie słyszałam tego głosu i nie chciałam go słyszeć.
-Czego ode mnie
chcesz?- spytałam.
-Nie bądź taka
ostra.
-Nie zrozumiałeś jak
ci powiedziałam, że nie chcę mieć z tobą do czynienia?- próbowałam być spokojna
ale moja cierpliwość została wystawiona na próbę.
-Ja cię kocham-
odparł i dotknął mojej twarzy, spojrzałam w jego oczy, zobaczyłam w nich coś
przerażającego. On był szalony, nieprzewidywalny, nie wiadomo co on może
zrobić. Jak najszybciej odepchnęłam ją od siebie.
-Idź się lecz ty
jesteś psychiczny, nie zbliżaj się do mnie!- krzyknęłam i zaczęłam biec do
domu.
-Jeszcze tego
pożałujesz suko!- Wrzeszczał za mną ale ja nie obracałam się za siebie, zbyt
się bałam by to zrobić.
-Co się stało?-
zapytała mama gdy byłam już w mieszkaniu i zobaczyłam moją minę.
-To znowu on-
wyszeptała.
-Ale kto?
-Artur- kiedy
wypowiedziałam to imię zrozumiała moje przerażenie. Nigdy pewnie nie
dowiedziała by się co on mi robił gdyby nie Nina.
-Już spokojnie-
powiedziała i przytuliła mnie do siebie. Po jakimś czasie się uspokoiłam.
Zjadłyśmy obiad, rozsiadłyśmy się przed telewizorem i oglądałyśmy telewizję.
Jakieś 2 godziny później dołączył do nas tata.
-Muszę z wami
porozmawiać- powiedziałam poważnie.
-Coś się stało?-
spytał.
-Bo ja…- zacięłam
się nie wiedząc jak zacząć tą rozmowę.
-Jesteś w ciąży?-
spytała mama.
-NIE oczywiście, że
nie- odparłam. Skąd jej się to wzięło.
-To co?- zapytał
tata.
-Zastanawiam się nad
przeprowadzką do Londynu- wydusiłam z siebie.
-CO?!- krzyknął
-Tak czy inaczej
chcę to zrobić ale chcę żebyście mnie wspierali.
-Ale skąd ta nagła
decyzja.
-No booo…- mama nie
dała mi dokończyć.
-Zakochała się-
powiedziała. Popatrzyłam na nią zdziwiona.- Matki wiedzą takie rzeczy. No
dobrze ale gdzie byś mieszkała?
-Z Niną-
powiedziałam szybko.
-Ja nie widzę
przeciw wskazań- stwierdziła.
-No dobra-
powiedział tata. Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam ściskać.
-Dziękuję!!!- Tak
minęły kolejne dwa dni. Tak bardzo tęskniłam za Zaynem. Od wczoraj się do mnie
nie odzywał, nie odbierał telefonów nie odpisywała na smsy. Postanowiłam iż
polecę s powrotem do UK. Z babcią już coraz lepiej za parę dni mają ją wypisać.
Naprawdę silna z niej babka. Samolot miałam na 13 a była już 11. Moja walizka
była już spakowana musiałam się tylko ogarnąć i ruszamy w drogę. Zajęło mi to
30 minut. Rodzice odwieźli mnie na lotnisko. Odprawę przeszłam dosyć szybko i
po chwili siedziałam już w samolocie.
____________________________
Siema!!!! Zapraszam do czytania i komentowania!!! Mam nadzieję że się spodoba!!!! Miłego czytania!!
mega czekam na next
OdpowiedzUsuńAle supwe, chce następny :*
OdpowiedzUsuńMary
świetne! Chwilka grozy z Arturem... Ale ona ma fajną babcię i rodziców! ^^ czekam na następny, info na Tt i zapraszam do siebie na nowy :) http://ja-studentka.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuń@Ola143Cody
DAWAJ DALEJ! <3
OdpowiedzUsuńNo szybko teraz musisz dodać następny. Ten był jednym z najlepszych! Dajesz! http://4friendsw-wa.blogspot.com/ a w międzyczasie zapraszam do mnie :3 Sorcia za spam Natka. Wybaczysz mi jakoś :D
OdpowiedzUsuń