wtorek, 30 października 2012

Rozdział 42 "Irlandia"


*Oczami Niny*

Gdy zobaczyłam szczęście w oczach mojej przyjaciółki wysłałam smsa do Nialla <Przyjedźcie do nas, szybko!!>. Zayn i Vero siedzieli wtuleni w siebie. Nikt się nie odzywał, naglę do mieszkania wpadła reszta zespołu.
-Co się stało?!-krzyknął mój przerażony chłopak. Uspokoił się jednak kiedy zobaczył naszą parkę.
-No nareszcie!!!!!- krzyknęli chłopcy i rzucili się na parę. Usłyszałam tylko jak Weronika syknęła z bólu i próbowała wyciągnąć rękę spod Lou. Malik zareagował momentalnie a oni leżeli już na ziemi. Spojrzeli na niego zdziwieni. Jego dziewczyna schowała swoją dłoń za jego plecy.
-Tommo wbił mi łokieć w nogę.
-Oj tam myślałem że coś strasznego się stało- zaśmiał się Tomlinson.
-To było straszne- powiedziała poważnie.
-Nie przeżywaj- odpowiedział.
-Osz ty- zaśmiała się i rzuciła w niego poduszką śmiejąc.
-Co ci się stało w nadgarstek?- zapytał zmartwiony Harry.
-Nic takiego, przewróciłam się- skłamała lecz chłopcy chyba jej nie uwierzyli. W pewnym momencie Nialler usiadł koło nie i się przytulił.
-Kochanie mam propozycję.
-Tak?
-Chciała byś polecieć ze mną na kilka dni do Irlandii?- zapytał.-Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć, zaskoczył mnie.
-Poznała byś moich rodziców, brata- próbował mnie zachęcić nie wiedząc, że tego się obawiała, a właściwie nie jego rodziny ale tego, że mnie nie polubią pomyślą, że jestem dla niego nie odpowiednia. Miło moich obaw chciałam zrobić to zrobić dla niego bo widziałam jak bardzo tego pragnie.
-No dobrze ale kiedy?
-Może jutro? Tak na spontanie- zaśmiał się.
-Haha no dobra czemu nie, tylko muszę się spakować.
-A ja załatwić bilety.
-Zadzwoń do Paula on ci je załatwi- powiedział Daddy.
-Wiem nie jestem głupi- powiedział i wyszedł do innego pokoju bo z tymi wariatami nie da się nic załatwić.
-Oddaj marchewkę!- krzyknął Louis.
-To kup mi kota!- odpowiedział Hazza.
-Nie!
-To marchewki nie będzie!
-No Harry- piszczał Lou.
-No Harry- małpował go Styles.
-No dobra ale na urodziny!- odparł zrezygnowany Tommo.
-Woooohoooooooooo- darł się loczek.
-Załatwione! Mamy lot na 12!- wpadł Niall i rzucił się na mnie.
-Ałaa- krzyknęłam.- To bolało- powiedziałam ze smutną minką.
-Przepraszam, gdzie cię uderzyłem?- pytał.
-Tu- wskazałam na udo, pocałował mnie w nie, potem na policzek, powtórzył czynność, ba końcu wskazałam na usta, znów mnie pocałował ale teraz namiętnie, na koniec przygryzając mi dolną wargę. Położył głowę na moich kolanach i bawił się końcówkami moich włosów, robiłam to samo z jego blond czupryną.-To co robimy?- spytałam.
-Może jakiś film?- zaproponował Zayn.
-Spoko, a jaki?
-Może Lustra?- zaproponował Lou. Niechętnie się zgodziłam, zrobiłam popcorn i zaczęliśmy oglądać. W straszniejszych momentach przytulałam się mocno do mojego chłopaka. Po jakiejś półtoragodzinnej męczarni skończyliśmy oglądać.
-To my będziemy się zbierać- stwierdził Li.
-Tak szybko?- zasmuciłyśmy się z Vero.
-Ja muszę się spakować- stwierdził Nialler.
-Jeśli chcesz mogę z tobą zostać- zaproponował Malik.
-Zostań- poprosiła.
-Szkoda że już musicie iść- powiedziałam i  przytuliłam każdego po kolei, ostatni był mój mężczyzna jego też przytuliłam, dałam całusa w nos a on śmiesznie go zmarszczył.
-To ja przyjadę jutro po ciebie o 11- zapowiedział Horan.
- Do zobaczenia.
-Pa- powiedzieli chórem i poszli.
-Zostawiam was samych i idę się pakować- stwierdziłam- tylko bez odpałów!- ostrzegłam.
-Dobra, dobra- Weronika machnęła ręką i pociągnęła chłopaka do swojego pokoju a ja poszłam do swojego. Wzięłam ubrania na jakiś tydzień. Gdy spojrzałam na zegarek okazało się że jest już jedenasta. Szybko się umyłam, nastawiłam budzik na 9:30 i położyłam spać.

*Następnego dnia*

Obudził mnie dźwięk dzwonka w telefonie.
-Przeklęty budzik! Ja chcę spać- mruknęłam, wyłączyłam budzik i wsadziłam twarz w poduszkę. Dziś poznam rodzinę mojego blondyna, muszę jakoś wyglądać, bo pomyślą sobie <Co za potwora wybrał sobie nasz syn>, a tego bym nie chciała. Niechętnie wstałam z łóżka i powędrowałam do łazienki, wzięłam prysznic, ubrałam się i pomalowałam. Gdy spojrzałam na zegarek była już 10:30.  Zrobiłam sobie śniadanie, miałam zamiar już je jeść ale ktoś zadzwonił do drzwi. Kiedy je otworzyłam okazało się że to Niall.
-Cześć kochanie- powiedział szczęśliwy.
-Cześć- powiedziałam i mocno go przytuliłam.
-To co idziemy?
-Zjem tylko szybko śniadanie bo nie zdążyłam.
-Ok, to ja pójdę się pożegnać z naszą parką- odparł.
-Spoko- po chwili wszyscy byli w kuchni.- Ale ty miałeś się z nimi pożegnać a nie wywalać ich z łóżka.
-To nie ja, to oni sami- mówił trzymając ręce w górze.
-Co chciałaś wyjechać bez pożegnania?!- udawała obrażoną Vero.
-No skądże ale chciałam najpierw zjeść.
-Powiedzmy, że ci wybaczam że żarcie stoi na pierwszym miejscu.
-To nie prawda- powiedziałam smutno.
-Oj już się nie smuć tylko choć- powiedziała gdy już zjadłam i mnie przytuliła.
-My już musimy jechać- stwierdził Nialler.
-Opiekuj się nią- powiedziałam Zaynowi i pożegnaliśmy się i wyjechaliśmy. Po 30 minutach byliśmy na lotnisku. Odprawę przeszliśmy bardzo szybko i po paru minutach byliśmy już w samolocie. Paul załatwił nam bilety w pierwszej klasie więc nikt nam nie przeszkadzał. Zaczęłam się denerwować, Niall chyba to zauważył bo złapał mnie za dłoń i delikatnie ścisnął.
-Ej mała wszystko będzie dobrze, zobaczysz.- Po półtoragodzinnym locie wylądowaliśmy wreszcie w Dublinie. Czekała nas jeszcze godzinna podróż do  Mullingar. Około godziny 14:30 byliśmy już pod domem Horanów. Zaczęłam się jeszcze bardziej denerwować. Blondyn objął mnie w pasie i podprowadził do drzwi. Gdy zapukał do drzwi otworzyła na je jakaś wysoka ładna brunetka.
-Lili?!


________________________

Siemano!!1 Leci nowy rozdział! Sorry że tak dawno nie pisałam ale w niedzielę miałam urodziny i w weekend goście przychodzili! Mam nadzieję że rozdział się spodoba! Zapraszam do komentowania!

8 komentarzy:

  1. Irlandia.. cały rozdział cudowny, dawno takiego dobrego nie czytałam! :)
    + wpadnij do mnie, na www.ho-run.blogspot.com JEST JUŻ NOWA NOTKA, ROZDZIAŁ NR 110 !

    xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Po piwersze: (w takim razie spóźnione) STOOOOO LAAAAAAT! :D życzę Ci spełnienia marzeń bo to zawiera wszystko :) Koncertu 1D i wszystkiego, wszystkiego co tam sobie tylko wymarzysz :)
    Po drugie (już do bloga:) :
    Wow! Irlandia! Nie spodziewałam się, że Niall ją weźmie w swoje rodzinne strony :) Jestem straaasznie ciekawa, co bd dalej! <3 Czekam i zapraszam na swój blog: http://ja-studentka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam za spam, ale u mnie na blogu pojawił się nowy rozdział.
    Zapraszam do czytania, komentowania!

    http://timeforustobecomeone.blogspot.com/2012/10/11-so-many-hearts-but-only-my-is-broken.html x

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam serdecznie na naszego bloga http://young-pretty-crazy.blogspot.com/ Bardzo przepraszam za spam, ale od niedawna wraz z koleżanką prowadzimy tego bloga i chciałybyśmy się jakoś wybić :) - Jullie xoxo

    OdpowiedzUsuń