czwartek, 28 czerwca 2012

Rozdział 17 "Koszmar"


Pokłóciłam się z Niallem nawet nie wiem o co. Kiedy chciałam podejść do niego na ulicy zaczął przede mną uciekać. Próbowałam  go dogonić. Blondas wbiegł na ulicę.
-Uważaj- krzyknęłam gdy zobaczyłam nadjeżdżający samochód. Po chwili wbił się w jego ciało. Nie mogłam w to uwierzyć jedyna osoba na której mi brakowało leżała nieruchomo na ziemi. Z jego głowy wylewało się morze krwi. Obudziłem się z krzykiem.
-Kochanie co się stało?- spytał Nialler.
-Jezu jak się cieszę że tu jesteś- wtuliłam się w jego umięśniony tors.
-Tak jestem i przez cały czas tu byłem ale co się stało?- pytał.
-Miałam straszny sen- mówiłam ze łzami w oczach.
-Co ci się śniło- spytał zmartwiony.
-Śniło mi się że pokłóciliśmy się i… i cię goniłam i wpadłeś pod samochód - zaczęłam szlochać.
-Ale patrz ja tu jestem- wyszczerzył się.
-I za to cię kocham- powiedziałam.
-Też cię kocham- odparł i mnie pocałował.
-Chodźmy spać bo jest- spojrzał na zegarek- O boże jest już 10:40.
-Szybko idź się ogarnij a ja zrobię ci śniadanie.
-Jesteś mistrzem- powiedział i wybiegł do łazienki.
-Wiem- krzyknęłam i podążyłam do kuchni. Zrobiłam nam tosty z serem i szynką. Nagle Niall wybiegł z mieszkania ale po chwili wrócił z jakąś torbą.
-Co to?- spytałam.
-Liam przywiózł mi ubrania na przebranie i gitarę- poinformował mnie.
-Ok przebierz się i chodź bo śniadanie jest już gotowe. Tylko pójdę obudzić Vero.- mówiłam idąc w stronę jej pokoju.
-Wero wstawaj zrobiłam śniadanie- zero reakcji.- Jak nie wstaniesz to pożałujesz.
-Za 10 minut.
-Nie już bo będzie zimne!
-Nie będzie- weszłam do łazienki i nalałam wody do szklanki.
-Ostrzegałam to się źle dla ciebie skończy- powiedziałam, zero reakcji więc wylałam zawartość naczynia na Weronikę.
-Zabije cię!!- krzyczała wyskakując z łóżka.
-Niall ratuj!!- schowałam się za chłopakiem.
-Co się stało?- zapytał przejęty
-Nawet on ci teraz nie pomorze- wykrzykiwała, dawno nie była na mnie taka zła jak teraz.
-V no daj spokój, ostrzegłam cię- broniłam się.
-Vero spokojnie- uspokajał ją blondyn.
-Przez nią jestem mokra!
-Ale i tak idziesz się teraz myć- przekonywał ją.
-No dobra tak czy inaczej pożałuje tego co zrobiła- powiedział wymachując mi palcem prze oczami.
-Dobra, dobra lepiej idź już do tej łazienki- zaśmiał się Nialler. Dziewczyna w wyznaczonym jej kierunku.
-Dziękuję za ratunek- powiedziałam wtulając się w niego.
-Niema za co ale umieram z głodu- powiedział wyginając usta w podkówkę.
-Śniadanie jest już gotowe, siadaj a ja ci przyniosę- ruszyłam po jedzenie ze śmiechem. Podałam mu je i wzięłam też dla siebie. Kiedy je skończyliśmy przyszła Weronika.
-Ja muszę już iść kochanie- powiedział przytulając mnie.
-Szkoda ale zespół czeka- odparłam.
-Będę po ciebie o 15
-Ale przecież o 19 zaczyna się koncert
-No tak ale najpierw zabieram cię na obiad- powiedział z uśmiechem.
-Mmm- uśmiechnęłam się do niego zawadiacko-a co z Wero?
-Spokojnie Zayn się nią zajmie- odpowiedział mi podobnym uśmiechem.
-To dobrze ale teraz radzę i się pospieszyć bo Paul będzie zły.
-Dobra, dobra on wie że ja prawie zawsze się spóźniam- powiedział, złożył kolejny w tym dniu pocałunek na mych ustach i wyszedł. Podałam śniadanie Vero i zaczęłam robić porządki w domu. Po jakimś czasie dołączyła do mnie V. W czasie porządkowania puściłyśmy muzykę i tańczyłyśmy przy niej.  Skończyłyśmy sprzątanie około 12:30.
-Wreszcie skończyłyśmy.
-Co dzisiaj robimy?
-Po mnie o 15 przyjeżdża Niall a ty zobaczysz- powiedziałam z tajemniczym uśmiechem.
-Ej ja chcę wiedzieć.
-Nie niespodzianka. Tak naprawdę to ja prawie nic nie wiem.
-To powiedz mi co wiesz.
-Nie bo to jest niespodzianka.
-No dobra- powiedziała i usiadła przed telewizorem, ja zrobiłam podobnie ale wzięłam jeszcze laptopa.
_______________________________

Przepraszam że dopiero teraz go dodaję ale "brak weny", rozumiecie. Mam nadzieje, że wam się spodoba. Proszę o komentarze! Miłego czytania!  :D xx

piątek, 22 czerwca 2012

Rozdział 16 "Noc"


Tym razem Niall wyciągnął mnie na parkiet a nie ja jego. Bardzo dobrze się z nim bawiłam. Katy przez cały wieczór tańczyła z Joshem. Widziałam po niej, że jest z nim szczęśliwa i miałam nadzieje, że zostanie tak na długo. Kiedy spojrzałam na zegarek w telefonie okazało się że jest już po 3.
-Ja już powinnam się zbierać- powiedziałam blondynowi.
-Wszyscy już się zbieramy- odparł i mnie przytulił.- Trzeba ogarnąć nasze towarzystwo- Poszliśmy do Liama tańczącego z grupką dziewczyn. Dady widząc że idziemy w jego stronę wyszedł z tłumu.
-To co wracamy?- zapytał.
-Tak. Ty zabierasz chłopaków a ja odwiozę dziewczyny- zapowiedział Nialler.
-Ok tylko pytanie czy będą chcieli się rozstać- zaśmiał się Li.
-To będą wracali na pieszo- powiedziałam z uśmiechem. Nikt nie robił większych problemów kiedy im tym pogroziłam. Najpierw odwieźliśmy Katy  a potem Ann. Jak dotarliśmy pod mój dom było po 4.
-Może wejdziesz?- zaproponowałam
-Chętnie, tylko na chwilę bo jutro o 12 mamy próbę przed koncertem- powiedział smutno, wyszedł z samochodu, otworzył mi drzwi i podał rękę aby pomóc mi wyjść.
-Dziękuje- uśmiechnęłam się nieśmiało.
-Nie ma za co- odpowiedział mi szczerym uśmiechem. Nagle przypomniałam sobie o obecności Vero. Dziewczyna stał już pod drzwiami od mieszkania wpatrując się w nas.
-Chodź bo zaraz nas zabije wzrokiem- zaśmiał się chłopak chwytając mnie za rękę i ruszył w stronę V.
-Nie boisz że ktoś nas zobaczy?- spytałam spoglądając na nasze dłonie. Niall zatrzymał mnie, obrócił w swoją stronę i spojrzał mi głęboko w oczy.
-Robiłem to nie dlatego, że się bałem tylko dlatego że cię kocham.
-Możecie się pospieszyć bo ja tu marznę- krzyknęła Weronika.
-Już idziemy- powiedziałam a blondas objął mnie w tali i poprowadził do mieszkania.
-Czemu tu jest tak zimno?- zapytała Wero.
-Chyba coś z ogrzewaniem- stwierdziłam.
-I tak ja idę spać pod ciepłą kołderkę wiec zostawiam was samych- oświadczyła Vero wchodząc do sypialni.
-Chcesz coś do picia?- spytałam.
-A mogę coś do jedzenia?- patrzył na mnie błagalnym wzrokiem.
-Jasne weź co chcesz a ja pójdę się przebrać bo w tym mi tu za zimno- mówiłam kierując się w stronę garderoby. Przebrałam się w szare dresy, bokserkę i bluzę. Gdy wróciłam do kuchni Nialler siedział przy wysepce i jadł kanapkę.- I jak kanapka głodomorze?
-Mmmmm pycha -powiedział z uśmiechem i wziął następnego gryza. Podeszłam do lodówki i nalałam sobie soku.
-Chcesz też?- wskazałam na napój.
-Nie dzięki- odpowiedział.
-Może usiądziemy na kanapie?- zaproponowałam kiedy zjadł kanapkę.
-To chodź- powiedział łapiąc mnie za rękę i ciągnąc.
-Poczekaj wezmę picie- szybkim ruchem zabrałam szklankę i ruszyłam w stronę sofy. Kiedy rozsiedliśmy się wzięłam łyka zimnego napoju i zadrżałam.
-Zimno ci?- zapytał.
-Tak troszkę- chłopak wziął mnie w swoje ramiona, mocno przytulił i potarł moje plecy ręką. Siedzieliśmy tak chwilę aż Niall się odsunął.
-Chyba będę musiał się zbierać- powiedział smutno.
-Tak szybko?- zasmuciłam się.
-Jest już 5:30- powiedział patrząc na zegarek.
-Naprawdę jest już tak późno?
-Naprawdę -powiedział i dał mi całusa w czoło.
-To może zostaniesz i pojedziesz jutro rano?- zapytałam patrząc na niego z miną szczeniaczka.
-Podziękuj rodzicom że masz takie piękne oczy bo inaczej był bym już w drodze do domu.
-Przekażę- zaśmiałam się i wpiłam się w jego usta.-Dziękuję, a teraz chodźmy spać bo jutro nie będziesz miał sił biegać po scenie.
-Nie masz za co dziękować taka prawda i muszę przyznać że masz rację musimy się położyć.
-Śpisz w tym samym pokoju co ostatnio- powiedziałam.
-Ok- odparł i poszliśmy do pokojów. Przebrałam się w piżamę i położyłam.
-Jezu jak tu zimno- powiedziałam trzęsąc się.
-Mi też- usłyszałam czyjś głos i aż podskoczyłam po chwili zorientowałam się, że do pomieszczenia wszedł Niall.
-Mój boże jak mnie przestraszyłeś!
-Przepraszam nie chciałem.
-Ok nic się nie stało, a co chciałeś?- zapytałam.
-Mogę z tobą spać bo w tamtym pokoju jest 3 razy zimniej niż tu- tłumaczył się, mówił tak szybko, że ledwo go rozumiałam -a poza tym we dwoje zawsze cieplej- powiedział z uśmiechem.
-No dobra chodź- powiedziałam robiąc mu miejsce na łóżku.
-Dzięki, dzięki, dzięki -powiedział wskakując pod kołdrę.
-Dziwisz się, że ci zimno? Jesteś w samych bokserkach- skomentowałam jego ubiór a raczej jego brak.
-Ciesz się że nie śpię na golasa jak Hazza- zaśmialiśmy się oboje.
-Wtedy nie leżał był tutaj-powiedziałam i wtuliłam się w niego. Jaki on jest ciepły. Położyłam moje ręce na jego torsie a blondyn zadrżał.
-Jezu jak ty jesteś zimna- powiedział i przytulił mnie jeszcze mocniej.- Kocham cię- mówiąc to pocałował mnie w czubek głowy.
-Ale ja ciebie bardziej- odparłam spoglądając w jego piękne błękitne oczy.
-To nie jest chyba możliwe- odparł i namiętnie pocałował mnie w usta.- Ale teraz powinniśmy iść spać bo nie wstaniemy.
-A napisałeś smsa do Liama że zostałeś?- zapytałam.
-Tak i nawet odpisał iż wiedział że tak to się skończy- mówiąc to zachichotał. Chwilę jeszcze tak leżeliśmy aż zasnęliśmy.
______________________
Następny rozdział! Mam nadzieję że się spodoba! Troszkę dłuższy niż poprzednie. Specjalnie dla dwóch panienek które pod ostatnimi rozdziałami marudzą, że za krótkie więc drogie panie macie co chciałyście! Miłego czytania i zapraszam do komentowania!  

środa, 20 czerwca 2012

Rozdział 15 "Impreza"


Po chwili oderwał ode mnie swoje wargi. Rękoma nadal trzymał moją twarz i wpatrywaliśmy się w swoje oczy. Jego tęczówki były koloru oceanu, kochałam się w nie wpatrywać. Niall zbliżył się do mnie i dał mi buziaka. Nagle przypominało nam się iż w samochodzie nie jesteśmy tylko we dwoje.
-Musimy już jechać- powiedziałam lekko zawstydzona. Nialler w tym czasie ruszył w stronę klubu.
-Tak właściwie czemu nie pocałowałeś jej na zewnątrz?- zapytała blondyna.
-Ludzie nie wiedzą, że jesteśmy razem- wytłumaczyłam.
-A nie pocałowałem jej tam bo mogła nas zobaczyć jakaś fanka i mogły być jakieś akcje- mówiąc to złapał mnie za rękę.- Dziękuje że jesteś- odpowiedziałam mu uśmiechem. Po paru minutach dojechaliśmy na miejsce. Przed budynkiem stało mnóstwo osób. Kiedy wysiedliśmy z wozu w tłumie wypatrzyłam Josha, który obejmował Katy. Na bramce stał ten sam ochroniarz co ostatnio. Po chwili byliśmy już w klubie. Zajęliśmy loże VIP tak jak ostatnio.
-To ja idziemy po drinki!- powiedział Lou- Kto idzie ze mną... Harry?- spojrzał na loczka śmiesznie poruszając brwiami.
-Jasne- zaśmiał się brunet.- To co chcecie?
-Liam mam prośbę- powiedział Josh.
-Tak będę prowadził i tak nie mogę pić- stwierdził. No tak przecież nasz Dady ma jedną nie działającą nerkę, pomyślałam.- To ja poproszę cole.
-Ja też- zapowiedział Niall
-Ja chcę tego co ostatnio- powiedziałam do Harrego.
-Aaa tego ok- po chwili wiedzieli co każdemu zamówić i podeszli do baru. Po paru minutach wszyscy mieli co chcieli i zaczęła się impreza. 
-Idziemy potańczyć?- spytałam po czym napiłam się.
-Oczywiście- powiedział i pociągnął mnie w stronę parkietu. Zauważyłam że część grupy poszło w nasze ślady. Zaczęliśmy się wygłupiać.
-Muszę odpocząć- powiedziałam i skierowałam się do stolika.
-Czekaj idę z tobą- stwierdził i położył mi ręce na biodrach. Po jakimś czasie towarzystwo było już nieźle podpite. Zwróciłam uwagę że Vero z Zaynem cały czas tańczą. Tak naprawdę to nie tańczyli tylko stali na środku dyskoteki i się całowali. Trochę mnie to zdziwiło ale prędzej czy później można było się tego spodziewać. Ann siedziała na kolanach Harrego i mierzwiła mu włosy. Chłopak uśmiechał się do niej słodko. Lou tańczył z jakąś laską, Liam siedział i pisał smsy. Katy siedziała na kolanach swojego chłopaka i go całowała. Wzięłam łyka drinka i spojrzałam na Nialla.
-Jutro będziemy mieli koncert chciała byś przyjść?- zapytał.
-Chętnie przyjdę -odpowiedziałam z uśmiechem.
-Chciała byś może jechać z nami do Stanów Zjednoczonych pojutrze bo będziemy mieli kilka koncertów i nie chcę się z tobą rozstawać- powiedział smutno.
-Jadę -zgodziłam się od razu- ale co z Vero przecież jej tu nie zostawię.
-Spokojnie to zostaw Zaynowi- mówił pokazując palcem parę na środku parkietu tańczącą wolny taniec.- Myślę że nie będzie miała nic przeciwko kilku dniowemu wypadowi do USA.
-A na ile byśmy tam pojechali?
-Tak na pięć dni.
-To lecimy!- krzyknęłam.

____________________
Kolejny rozdział! Mam nadzieje że się spodoba! Miłego czytania i zapraszam do komentowania! :D xx

wtorek, 19 czerwca 2012

Rozdział 14 "Przygotowania"


Dziewczyny wybrały dla mnie chabrową sukienkę, czarne buty i torebkę. Po czym poszłam pomóc Vero. Ona jednak dużo szybciej poradziła sobie  z wyborem ubrań i jak zwykle wyglądała olśniewająco. Nagle dostałam smsa od Niall "Będziecie gotowe na 20 ? Kocham cię xx" spojrzałam na przyjaciółkę i odpisałam śmiejąc się sama do siebie jak jakaś psychopatka "Tak! Właśnie odwozimy Ann i Katy. Ja też cię kocham xx".
-Niech zgadnę… Nialler- zaśmiała się Vero.  
-Tak- odparłam rumieniąc się. Poczułam drżenie telefonu. Okazało się że dostałam odpowiedź od mojego blondyna "Chłopcy chcieli abym napisał że po Ann przyjedzie Harry a po Katy Josh jak będą już gotowe i zabiorą je do klubu.". Przekazałam dziewczyną informację i ruszyłyśmy do domu pierwszej z nich a potem do drugiej. Kiedy je zostawiłyśmy miałyśmy jeszcze dużo czasu więc postanowiłyśmy pójść do Milkshake City. Wzięłyśmy po waniliowym shake'u i wróciłyśmy do domu.
-Jej nie mogę się doczekać imprezy!- stwierdziła V.
-Ja też! O jezu mamy półtorej godziny! -powiedziałam i ruszyłam szybko w stronę swojego pokoju.- Szykuj się!- krzyknęłam na odchodne.
-Dobra, dobra ja to nie ty, że nie wiadomo ile siedzę w łazience- zaśmiała się.
-Zamknij się bo będziesz szukała hotelu- powiedziałam ledwo powstrzymując się od śmiechu.
-Ok już się zamykam- powiedziała to takim tonem, że nie wytrzymałam i wy buchnęłam śmiechem.
-No raz, raz bo się nie wyrobimy- pospieszałam ją wchodząc do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ruszyłam do garderoby się ubrać, po tym zrobiłam lekki makijaż jedynie usta zaznaczyłam czerwoną szminką. Wyszłam od siebie z pokoju i rozejrzałam się po salonie ale najwidoczniej Vero kończyła się przygotowywać. Rozsiadłam się na kanapie i włączyłam TV na jakimś programie muzycznym akurat leciało "One Thing" więc zaczęłam sobie podśpiewywać. Gdy piosenka dobiegła końca zaczął dzwonić mój telefon.
<Rozmowa z Niallem>
-Cześć kochanie- powiedziałam
-Cześć za jakieś pięć minut będę- zapowiedział. W tle było słychać, że siedzi już w samochodzie.
-Ok, ja już jestem gotowa a Weronika kończy przygotowania.
-Już jestem gotowa- usłyszałam krzyk dziewczyny- i nie obgaduj mnie tam!
-Słyszałeś, my już tu na ciebie czekamy! Pa- powiedziałam.
-Do zobaczenia skarbie będę za 2 minuty możecie się zbierać- powiedział i się rozłączył.
<Koniec rozmowy>  
-Vero rusz się bo on zaraz będzie na dole- mówiłam zakładając buty.
-Już idę- powiedziała wychodząc z pokoju.
-Jak wyglądam?-zapytałam niepewnie.
-Mmmm Niall padnie- powiedziała z uśmiechem.- A ja?
-Ty też fajnie wyglądasz- mówiłam patrząc na nią gdy zakładała buty- ale teraz chodź bo pewnie jest już.- Wzięłyśmy skóry i wyszłyśmy z mieszkania. Stanęłyśmy przed budynkiem rozglądając się za blondynem. Nialler opierał się o sportowy samochód zapatrzony w ulice. Jednak gdy nas zobaczył ruszył szybkim krokiem w naszą stronę. Chłopak najpierw przytulił V a potem podszedł do mnie i zrobił to samo.
-Chodźmy- powiedział z uśmiechem i ruszył w stronę auta trzymając mnie za rękę. Niall otworzył drzwi przede mną a Vero w tym czasie wślizgnęła się na tylne siedzenie. Blondas szybko usiadł na miejscu kierowcy.
-Wreszcie mogę to zrobić- wziął moją twarz w swoje dłonie i zatopił się w moich wargach.


________________________
Siema! W waszą stronę leci kolejny rozdział! Mam nadzieje, że się wam spodoba! oczywiście proszę o komentarze! Miłego czytania! :D xx

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Rozdział 13 "Film"


Na kanapie siedział Josh który trzymał Katy na kolanach obok nich siedział Harry z Ann, ta dwójka siedziała bardzo blisko siebie. Na drugiej kanapie siedzieli Vero, Zayn, Liam, Lou. Niall rozsiadł się na fotelu.
-Chodź- powiedział z otwartymi ramionami. Podeszłam do niego usiadłam mu na kolanach i się w niego wtuliłam.- Musimy wam coś powiedzieć-On spojrzał na mnie a ja skinęłam głową.-Na pewno już to zauważyliście ale chcieliśmy powiedzieć to już oficjalnie- wszyscy patrzyli na nas z uśmiechami które odwzajemnialiśmy.
-Jesteśmy parą- oznajmiłam.
-Tak zauważyliśmy ale miło nam, że to powiedzieliście i gratulujemy- powiedział Josh.
-Oooo nasz blondas wreszcie znalazł miłość swojego życia?- zapytał Lou.
-Tak sądzę- mówił patrząc mi głęboko w oczy.
Zbliżyłam swoje wargi do jego i wyszeptałam- kocham cię!- i wpiłam się w jego usta. Przyjaciele obserwowali nas z uśmiechem.
-Wreszcie nasz Nialler będzie szczęśliwy- stwierdził Liam.
-Ja też cię kocham- odparł kiedy się od siebie oderwaliśmy. Blondas mocno mnie przytulił.- To co oglądamy?
-Sylwester w Nowym Jorku- odparła Katy.
-Fajnie, za jakąś godzinę będzie pizza- powiedziałam a po czym Zayn wcisnął play na polocie i zaczęliśmy oglądać. Po pewnym czasie ktoś zadzwonił do drzwi.
-Żarełko!!- zawołał Niall.
-Pójdę otworzyć- powiedziałam i wstałam.
- Idę z tobą- stwierdził wstając z fotela i chwytając mnie za rękę.
-Ok- poszliśmy odebrać jedzenie, chciałam zapłacić ale blondyn był szybszy.
-Nie wygłupiaj się przecież jesteście u mnie, masz- chciałam mu oddać pieniądze kiedy już zamknęłam drzwi.
-Kochanie nie wygłupiaj się przecież to tylko pizza- wskazała na stos pudełek które trzymał w ręku.
-Już dobrze, już dobrze chodźmy- powiedziałam i dałam mu całusa w policzek. Weszliśmy do pokoju w którym siedzieli przyjaciele zapatrzeni w film. Nialler postawił jedzenie na ławie i poszedł po talerze a ja po szklanki i picie.
-Nina! Niall! Szybko bo stracicie cały film!- krzyknęła Vero.
-Już idziemy- powiedziałam i ruszyliśmy do reszty. Usiedliśmy i zaczęliśmy pałaszować w między czasie  oglądając. V i Zayn bardzo dużo ze sobą rozmawiali. Obejrzeliśmy jeszcze jeden film i zorientowaliśmy się że jest 16.
-To ja i Vero pójdziemy się przygotować a potem podwiozę Ann i Katy do domu żeby się przygotowały.
-W takim razie my będziemy się zbierać- powiedział Lou.
-Przyjadę tu i zabiorę was do klubu- poinformował nas mój blondas.- Jedziemy do tego co po koncercie?!
-Tak- odparł Harry. Nialler obrócił moją twarz w jego stronę i pocałował mnie delikatnie.
-Jak ja to kocham- powiedziałam z uśmiechem. Chłopcy przytulili nas i wyszli. Zostały tylko dziewczyny.
-Jezu jak wy słodko razem wyglądacie!- krzyknęły jednocześnie.
-Hahha jakie wy zgodne!- odparłam.
-W takiej sprawie trudno nie być zgodnym- powiedziała Ann.
-Dobra, dobra już się nie podlizujcie tylko pomóżcie mi coś wybrać na imprezę.
-Dobra ale potem pomożecie mi- zastrzegła Vero.
-Ok- odparły Anka i Katy.
________________
Siema! Kolejny rozdział! Jak wam się podobał?Mam nadzieje że bardzo! Piszcie w komentarzach! Miłego czytania! :D xx

sobota, 16 czerwca 2012

Rozdział 12 "Szok"


Mimo że znałam go od niedawna to wiedziałam, że moje uczucie do niego jest prawdziwe. Niall wziął mnie w ramiona.
-To że cię poznałem jest najlepszą rzeczą jaka mnie spotkała- kiedy to powiedział pocałował mnie namiętnie.
-Ładnie przygotowujecie jedzenie- śmiała się Weronika a my oderwaliśmy się od siebie, ja byłam lekko zawstydzona i chciałam się od niego odsunąć ale on mi na to nie pozwolił.
-Zamówimy pizzę- powiedział tuląc mnie, zaczęliśmy się śmiać. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi.
-Oooo wreszcie są- powiedziałam i poszłam otworzyć. Do mieszkania weszli z hukiem.
-Siemaaaaa- krzyknęli wszyscy.
-Cześć-powiedziałam równo z Niallerem, który w tej samej chwili położył swoje ręce na moich biodrach.-Vero!!! Chodź tu!!- Weronika wyszła z kuchni.
-No siemano- powiedziała z uśmiechem.
-Cześć jestem Lou to jest Harry, Ann, Katy, Josh, Liam i Zayn- powiedział i przedstawił znajomych. Mulata zamurowało kiedy zobaczył Wero.
-Ale my to już się znamy-powiedział kiedy się otrząsnął z pierwszego szoku. W tym momencie potwierdziły się nasze domysły.- Kilka lat temu w Londyńskim parku- nakierował ją chłopak.
-O mój boże!! To ty, nie poznałam cię. Tyle razy widziałam cię w telewizji i przechodziło mi przez myśl, że skądś cię znam ale nie sądziłam, że to prawda!- Kiedy to mówiła jej piękne brązowe oczy się zeszkliły.
-Czy ktoś nam wytłumaczy co tu się dzieje?!- powiedział zniecierpliwiony Tomilison.
-Tak właściwie to dzięki Zaynowi zerwałam z moim byłym chłopakiem- mówiła uśmiechnięta.
-Ja myślę, że nawet uratował jej życie, bo ja niestety zorientowałam się dopiero wtedy gdy poprosiła mnie o to bym z nią poszła przerwać tą paranoje- powiedziałam.
-Oj przecież ja z nią tylko porozmawiałem to ona odważyła się mu przeciwstawić!- odparł zawstydzony chłopak.
-To o niej mówiły jego siostry- zwrócił się do Nialla.
-Tak na pewno. Nieźle nam Zayna ustawiła- odparł blondas.
-No bo nasz mulat przed poznaniem Vero był bad-boyem, tak przynajmniej twierdzą jego siostry. No bo przecież tak bez niczego dwa razy nie wywalili by go ze szkoły- śmiał się Harry.
-Odwal się loczek- warknął Zayn. Widać było iż nie chce wracać do tamtych czasów.- Po prosty po rozmowie z nią zrozumiałem że nie chce skończyć jak ten psychopata.
-A tak właściwie to co on ci zrobił?-zapytał Josh. Znałam ją na tyle dobrze, że wiedziałam iż nie chce tego mówić mimo że uśmiech nie znikał z jej twarzy.
-On ją bił- powiedziałam równocześnie z mulatem. Widocznie nie tylko ja zauważyłam jej reakcje.
-Przykro mi że to cię spotkało- powiedziała Ann.
-Dzięki Zaynowi to już stare dzieje- powiedziała.-Dziękuje!- zwróciła się do chłopaka. On odpowiedział jej uśmiechem.
-Mam propozycję! Może wieczorem pójdziemy do klubu uczcić przyjazd Vero- zaproponowała Katy.
-Będzie fajnie- stwierdził Zayn.
-Dobra a teraz może zadzwonię po pizzę i obejrzymy jakiś film?
-Ok to ja pójdę z Niną a wy wybierzcie film- powiedział Nialler. Z Polski przywiozłam mnóstwo filmów więc było z czego wybierać. Katy i Anka wzięły pod rękę Vero i pociągnęły w stronę salonu. Po chwili jedzenie było zamówione.
-Jednak mieliśmy rację znają się- skomentował Niall.
-Tak ale miałam wątpliwości bo ona go nie poznała a jest fanką waszego zespołu- powiedziałam ściszonym głosem.
-Kochanie najważniejsze jest że go wtedy posłuchała i zerwała z Arturem- powiedziała patrząc mi w oczy z uśmiechem. Blondyn wziął nie po raz kolejny w ramiona i wpił się w moje usta.
-Te gołąbeczki, film się już zaczyna- przerwał nam głos Josha. Kiedy się od siebie oderwaliśmy wzięliśmy przygotowane wcześniej przekąski i poszliśmy do znajomych.
_____________________

Kolejny rozdział!! Mam nadzieje że się spodoba! Wątek Vero & Zayn się rozwija :P Miłego czytania i zapraszam do komentowania!!! :D xx 

czwartek, 14 czerwca 2012

Rozdział 11 "Oficjalnie"


Oczy Weroniki zaczęły błyszczeć.
-Musisz poznać też Ankę. Ona jest z Polski ale od dawna mieszka w Londynie. Poznałam ją na koncercie, jest tancerką zespołu. A teraz chodź, najpierw pojedziemy do mojego mieszkania zostawisz tam rzeczy, potem zobaczymy.
-Ok- powiedziała i ruszyliśmy w stronę samochodu. Droga do domu minęła dosyć szybko, cały czas Vero opowiadała o tym co się działo u moich znajomych od czasu kiedy mnie nie ma.
-Daj wezmę twój bagaż-zaproponował Niall
-Dziękuję- uśmiechnęła się do niego. Kochany blondynek, pomyślałam.
-No no ładne mieszkanko- stwierdziła.
-Mi też się podoba- odparłam.- Chodź, pokaże ci gdzie będziesz spała- pociągnęłam ją za rękę w stronę pokoju gościnnego. Urządzony był w stylu nowoczesnym, było on najbardziej kolorowym pomieszczeniem w całym apartamencie. Nialler postawił jej walizkę w garderobie. Nagle zadzwonił telefon Nialla.
-Liam dzwonił z pytaniem, czy mogli by tu przyjechać? Chcą poznać Vero- dodał chłopak.
-Jasne! A przyjadą z nimi Ann i Katy?
-Tak, obie są z chłopakami- mówił pisząc smsa.
-To fajnie.
-Gotowe, za jakieś 15-20 minut będą-powiedział.
-Vero to ty się rozpakuj a my pójdziemy przygotować coś do jedzenie.
-Ok- powiedziała. Ja z blondasem skierowałam się w stronę kuchni. Na szczęście kupiłam chipsy, ciastka itp. Rzeczy kiedy byłam w sklepie.
-Chce mi się jeść- stwierdził Niall.
-A kiedy ty nie jesteś głodny?- zapytałam śmiejąc się.
-No wiesz!- chłopak udawał obrażonego.
-Przepraszam-powiedziałam nadal się śmiejąc, chciałam dać mu buziaka w policzek ale odwrócił głowę i wpiłam się w jego wargi. Nialler położył mi ręce na biodrach, przyciągnął mnie bliżej.
-Takie przeprosiny to ja rozumiem-powiedział z uśmiechem.
-Mogę ci zadać jedno pytanie?
-Oczywiście-odparł.
-Czy my jesteśmy razem? Bo oboje wiemy co jest między nami ale- nie dokończyłam bo mi przerwał.
-Ja bym bardzo tego chciał ale tylko jeśli ty się zgodzisz.-powiedział z uśmiechem.
-Nie pragnę niczego na świecie tak bardzo jak tego!-odparłam.
-Czyli jesteśmy Oficjalnie parą.- uśmiechnął się do mnie jednym ze swoich najcudowniejszych uśmiechów.- Kocham cię!- Nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje.
-Ja ciebie też.
_____________________________
Taki wyjątkowo krótki ale stwierdziłam, że go dodam bo mnie przez parę dni nie będzie! Jadę na wycieczkę szkoda tylko że na taką krótką bo na 2 dni :< Miłego czytania!! Proszę o komentarze!! :D xx

wtorek, 12 czerwca 2012

Rozdział 10 "1/5 One Direction"


-A mógł bym najpierw coś zjeść?- popatrzył na mnie jak kot ze Shreka. Zaczęłam się śmiać.
-No jasne moja lodówka jest do twojej dyspozycji a ja w tym czasie pójdę się umyć-powiedziałam.
-Ok.- odpowiedział mi uśmiechem. No tak Niall wiecznie głodny, pomyślałam i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, zmyłam makijaż i wróciłam do Niallera.
-Najadłeś się?
-Tak.
-To choć pokaże ci gdzie będziesz spał- pociągnęłam go za rękę w stronę jednego z pokoi gościnnych.
-Wow ale ładny- powiedział gdy weszliśmy do pokoju.
-Cieszę się, że ci się podoba. To ty się tu rozgość a ja pójdę do siebie.- Już miałam wychodzić z pomieszczenia kiedy on złapał mnie za ramie i odwrócił do siebie.
-Nie tak szybko- powiedział po czym złożył na mych ustach kolejny pocałunek.- Teraz możesz iść.
-Do zobaczenia jutro-uśmiechnęłam się i wyszłam. Kiedy weszłam do sypialni położyłam się na łóżku, zaczęłam rozmyślać. O mnie, o Niallu, o tym co jest pomiędzy nami. Zastanawiało mnie to czy my jesteśmy ze sobą oficjalnie czy nie. Po jakimś czasie usnęłam. Obudziłam się dosyć wcześnie bo o 9. Dostała Smsa od Vero "wylatuję" Wstałam, umyłam się i lekko pomalowałam. Poszłam do kuchni chcąc zrobić śniadanie jednak gdy otworzyłam lodówkę stwierdziłam, że muszę iść na zakupy. Po wczorajszej wyżerce Niallera zostało mi jedynie masełko. Napisałam mu krótki liścik, żeby się nie martwił jak się obudzi a mnie nie będzie w domu, który powiesiłam w kuchni.
Po wykonaniu tej czynności szybkim krokiem ruszyłam do sklepu. Pojechałam samochodem bo stwierdziłam, że zrobię większe zakupy. Starałam się jak najszybciej wybierać potrzebne produkty. Gdy wróciłam do domu Niall już nie spał.
-Cześć-powiedziałam uśmiechnięta.
-Cześć, daj mi te rzeczy.
-Z tymi sobie poradzę. W samochodzie są jeszcze dwie reklamówki z piciem, mógł byś po nie iść?- zapytałam.
-Jasne tylko daj mi kluczyki.- wyjęłam je z kieszeni i rzuciłam mu. Chłopak szybkim krokiem wyszedł z apartamentu. W tym czasie zabrałam się do robienia śniadania. Postanowiłam zrobić naleśniki gdy zaczynałam smażenie Niall wrócił z reklamówkami.
-Jesteś kochany!- powiedziałam i go przytuliłam.
-Coś mi się z to należy!- mówi wskazując na policzek. Dałam mu w niego buziaka.
-Wracam do smażenia bo nie będzie śniadania!- Jak zwykle głodny, pomyślałam i powróciłam do mojego zajęcia. Po chwili jedzenie było gotowe więc zabraliśmy się do konsumpcji.
-Mmmmm pyszne!-powiedział Nialler.-Świetnie gotujesz!
-Dziękuje- po chwili zbliżył się i dał mi całusa.- Dobra zbieramy się bo Weronika zaraz będzie na lotnisku.
-Ok tylko poczekajmy chwilę bo Lou ma mi przywieść rzeczy do przebrania.
-Spoko.-po chwili Niall dostał Smsa i wyszedł. Jednak szybko wrócił i poszedł do łazienki się przebrać.
-Możemy już iść- Jak zwykle o tej porze w Londynie padał deszcz więc zabrałam kurtkę i wyszliśmy. Droga na lotnisko minęła błyskawicznie. Byliśmy na miejscu 11:50.
-Zaraz powinna być- powiedziałam i poszliśmy w kierunku budynku.-Vero!!- Krzyknęłam i do niej podbiegłam.- Jak ja się cieszę, że już jesteś- powiedziałam ze łzami w oczach.
-Nie płacz głupia bo ja się rozpłaczę!- przytuliłyśmy się do siebie i stałyśmy tak przez chwilę kiedy się od siebie oderwałyśmy podszedł do nas Niall. Weronika wyglądała na zdziwioną.- O Mój Boże!
-To o nim ci mówiłam przez telefon.-Mówiłam przytulając się do chłopaka.
-Ale jak? Gdzie? Kiedy się poznaliście?-Zaczęła się pytać.
-Jakiś czas temu Katy zabrała ją na nasz koncert. Prawdę mówiąc uratowała nam życie, tym że potrafi tańczyć. Jedna z tancerek akurat ta, która tańczyła przy mnie, skręciła kostkę przed występem -Uśmiechnął się do mnie.-Wtedy się poznaliśmy.
-A jak Katy was poznała?
-Aaaa bo ty jeszcze nie wiesz!-powiedziałam - Katy jest z Joshem, perkusistą zespołu. Ale kiedy poszłyśmy na koncert ona też jeszcze nie znała chłopaków.
-Tak Katy też wtedy pierwszy raz widziałem.
-No to poznałaś 1/5 One Direction teraz czas na resztę.


_________________________
No to leci kolejny rozdział. Mam nadzieje, że udany mi się nawet podoba mam nadzieję że nie tylko mnie! Zapraszam do czytania i komentowania! :D xx

niedziela, 10 czerwca 2012

Rozdział 9 "Zayn & Vero"


Po paru minutach przyszła Ann z Harrym. Obydwoje cały czas się śmiali. Wystarczyła ta jedna rozmowa aby wszyscy zobaczyli że oni naprawdę do siebie pasują. Nawet nie zauważyliśmy kiedy była 20. Pewnie gdyby nie to, że mieliśmy ful jedzenia już dawno nas by tu nie było.
-Może chcesz pojechać do mnie?- Zapytałam Nialla.
-A ty do mnie.- Powiedział Hazza do Anki.
-A bardzo chętnie.- Odpowiedzieli równocześnie i wszyscy zaczęli się śmiać.
-A wy co robicie?- zwróciłam się do reszty.
-Ja jadę do domu.-Powiedział Zayn.
-Ja też.-Dodał Liam.
-I ja.- dorzucił Lou.
-A my jedziemy do mnie.-Powiedziała Katy.
-To może was podwiozę?- zaproponowałam.
-Właśnie miałam cię o to poprosić.-zaśmiała się.
-To już jedziemy?
-No tak  bo już jest dosyć późno.- Wstaliśmy, posprzątaliśmy po sobie i ruszyliśmy w stronę samochodu. Josh i jego dziewczyna usiedli na tylnej kanapie a Niall koło mnie. Odwiozłam ich do domu Katy i pojechałam z blondynem do mnie.
-No to jesteśmy.- Powiedziałam i wyszliśmy z auta. Weszliśmy do mieszkania.- Chcesz do coś do picia?- zapytałam.
-Masz sok pomarańczowy?
-Tak, dziś rano zrobiłam zakupy, wreszcie.-zaśmiałam się. Ja poszłam do kuchni a Nialler usiadł w salonie.- Mam do ciebie jedno pytanie, nie wiem czy będziesz umiał mi na nie odpowiedzieć.
-Pytaj.
-Czemy Zayn był taki smutny jak wspomniałam o Weronice?- pytałam gdy wchodziłam do salonu. Podałam mu szklankę i usiadłam koło niego na kanapie.
-Kilka lat temu jeszcze przed x-factorem poznał dziewczynę. Spotkał ją w tym samym parku do którego dzisiaj pojechaliśmy. Siedziała płacząc pod drzewem, podszedł do niej i zaczął z nią rozmawiać. Opowiedział mu o tym że chłopak ją bije i że go kocha ale i boi. O tym że następnego dnia będzie musiała wrócić do swojego kraju. Ona była z Polski tak jak ty i miała na imię Weronika. To pewnie dlatego Zayn posmutniał kiedy wspomniałaś o swojej przyjaciółce. Mulat tłumaczył jej żeby odeszła od niego jak najszybciej bo może to się źle dla niej skończyć. Na pożegnanie obiecała mu że to zrobi i więcej jej nie zobaczył. Mimo że rozmawiał z nią tylko jeden raz zakochał się w niej. Jego siostry mówią, że się bardzo zmienił od tamtego czasu. Myślę iż on nadal o niej myśli i ma nadzieję że go posłuchała.
-Właśnie coś sobie uświadomiłam.- Powiedziałam kiedy chłopak skończył.
-Co takiego?-Zapytał.
-Weronika kilka lat temu była z takim chłopakiem. W tamtym czasie widziałam ją kilka razy posiniaczoną ale ona mi cały czas mówiła, że się przewróciła albo walnęła. Poleciała do Londynu na wakacje, po nich poprosiła żebym z nią posła porozmawiać z Arturem. Kiedy powiedziała, że nie chce już z nią być on zaczął wyzywać ją od dziwek i ją uderzył. Dobrze, że z nią poszłam bo nie wiem czy by jej nie zabił gdyby mnie tam nie było. Ona wiedziała co się stanie gdy mu to powie. A ja byłam bardzo zdziwiona jego zachowaniem. Naprawdę dobrze udawał przed wszystkimi takiego kochanego chłopaka. Od tamtej pory nie była z żadnym chłopakiem. Wydaje mi się że ktoś znowu będzie dla niej taki jako on.
-Czyli Zayn z Weroniką już się poznali.-podsumował mój wywód Niall.
-Tak i się bardzo z tego cieszę bo gdyby nie on moja przyjaciółka leżała by pewnie na cmentarzu a nie leciała tu do mnie za parę godzin.-uśmiechnęłam się do niego. Rozmawialiśmy tak jeszcze długo, gdy spojrzałam na zegarek była 1:30.- Jejku jak ten czas szybko leci, przynajmniej jak siedzisz ty ze mną.
-No niestety będę musiał się już zbierać.
-A może zostaniesz?- zapytałam.- Mam pokój gościnny.- dodałam
-Ok tylko napiszę chłopakom żeby się nie martwili.- wyją telefon i zaczął pisać.- Załatwione.- powiedział z uśmiechem. Zbliżył swoją twarz do mojej i namiętnie mnie pocałował. O boże jak on całował. Po chwili niestety musieliśmy się od siebie oderwać.
-Musimy iść spać.-powiedziałam smutno
-Wiem.-Mówiąc to dotykał mojego policzka.
-Choć pokaże ci gadzie będziesz spał.-pociągnęłam go za rękę w stronę pokoi gościnnych.


___________________________
Kolejny rozdział mam nadzieję że wam się spodoba. :D Jak zawszę proszę o komentarze! xx Miłego czytania!!! Dzisiaj urodziny Danielle Peazer (dziewczyny Liama ) więc wszystkiego najlepszego :D 

sobota, 9 czerwca 2012

Rozdział 8 "Rozmowa"


-Chciała bym porozmawiać z tobą o Harrym. Rozmawiałam o was z Niallem i dowiedziałam się paru ciekawych rzeczy.-uśmiechnęłyśmy się do siebie.
-A czego się dowiedziałaś?- zapytała podekscytowana dziewczyna.
-Na przykład tego, że podobasz się Harremu już od jakiegoś czasu ale on wstydzi się z tobą pierwszy porozmawiać.
-Dobra a teraz tak na poważnie czego się dowiedziałaś?- zapytała zirytowana.
-Ale ja jestem całkowicie poważna. On coś do ciebie czuje ale się boi.
-Co ja taka straszna jestem?-zaśmiała się
-Nie sądzę, myślę po prostu, że zależy mu żeby cię lepiej poznać i żeby coś z tego było.-Ann była naprawdę zdziwiona tym co jej mówiłam.- Mówiłaś mi, że on ci się podoba.
-No tak i to nawet bardzo.
-To sama do niego zagadaj. Wiem, to trudne ale dasz radę.
-Spróbuję ale się wstydzę. Przy nim robię się taka nieśmiała.
-Rozumiem ale jeśli nie ogarnie się któreś z was to w końcu nic z tego nie wyjdzie i potem obydwoje będziecie żałowali.
-Tak wiem dlatego nawet za raz zabiorę go na spacer.-Uśmiechnęła się trochę niepewnie.
-Aaaa zapomniałam ci powiedzieć, że Vero będzie jutro koło 12 w Londynie!
-Ooo to fajnie! Na ile przyjeżdża?
-Na 2 tygodnie.- Naprawdę się cieszyłam z jej pobytu w tak pięknym mieście.
-Chodzimy chce z nim porozmawiać.-powiedziała
-Ok.-wstałyśmy i ruszyłyśmy w stronę znajomych. Zauważyłam że Harry wstaje i idzie w naszą stronę.
-Czy chciała byś pójść ze mną na spacer?- Zapytał Ann
-Jasne- powiedziała uśmiechając się niepewnie
-To pójdźmy w tą stronę.- zaproponował, widziałam, że jest trochę zdenerwowany.
-To ja was może zostawię.- Powiedziałam i poszłam przed siebie. Usiadłam na kocu i dopiero odwróciłam się za siebie. Anka wyglądała na uszczęśliwioną zresztą Hazza też. -Rozmawiałeś z nim?
-Tak troszeczkę.-Uśmiechnął się i mnie pocałował.-Chciałem żeby był szczęśliwy.
-Wydaje mi się że oboje są teraz szczęśliwi. Na pewno pojedziesz ze mną po Weronikę jutro?- zapytałam
-Oczywiście w końcu to twoja przyjaciółka i chcę ją poznać skoro jest dla ciebie ważna.-powiedział. Zauważyłam, że Zayn zrobił się jakiś zamyślony i smutny. Zastanawiałam się co mu jest. Postanowiłam zapytać później o to Nialla.
-Ok jutro około 12 będzie tutaj.
-To przyjadę do ciebie koło 10:30.
-Dobra to będę czekała.-powiedziałam i wtuliłam się w niego.
-Kto? Co? Jak?- Zapytał Josh
-Moja przyjaciółka z Polski przylatuje na 2 tygodnie do mnie. Jutro około 12 będzie na lotnisku i Nialler zaproponował że ze mną pojedzie po nią.
-No tak nasz kochany blondas nie pomyślał że jego przyjaciele też chcieli by poznać tą zapewne piękną dziewczynę.
-Oj Lou przecież ją poznasz. Ona bardzo lubi wasz zespół więc jak zobaczy Nialla będzie w szoku a jakby zobaczyła was wszystkich na raz to by mi chyba na tym lotnisku zeszła z tego świata.-Powiedziałam całkowicie poważnie.
-No dobra nie możecie po prostu powiedzieć, że chcecie spędzić czas tylko w dwoje?-Zapytał
-Ale ja mówię prawdę.
-Ok powiedzmy że ci wierzę.- Usłyszawszy to przewróciłam oczami i stwierdzałam iż nie będę się z nim kłóciła.
-Katy może z nami pojedziesz?- zaproponowałam.
-Nie mogę, moi rodzice wymyślili żebyśmy spędzili cały dzień we trójkę.-Widziałam po minie dziewczyny że nie podobał jej się ten pomysł.-Josh może pójdziesz ze mną?
-Jeśli twoi rodzice nie będą mieli nic przeciw tomu z miłą chęcią.
-Oczywiście że nie przecież oni cię uwielbiają.-kiedy to powiedziała pocałowała go w usta.
-Dobra czyli jedziemy we dwoje.- Gdy skończyłam zdanie chłopak naparł na moje wargi namiętnie mnie całując.


_____________________________
Kolejny rozdział ! Mam nadzieje że wam się spodoba! Jak widać niedługo pojawi się nowa bohaterka mam nadzieje że wam przypadnie do gustu. Zapraszam do komentowania i miłego czytania!!! :D xx

czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział 7 "Wyznanie"


-Wow jak pięknie wyglądasz!-Powiedział blondyn wytrzeszczając oczy.- Wy też oczywiście ładnie wyglądacie.- Zwrócił się do dziewczyn jednak nie odrywał wzroku ode mnie. Josh podszedł do Katy objął ją i namiętnie pocałował. Odwróciłam wzrok, nie mogłam na to patrzeć, Niall to zauważył.-Mam prośbę, mogli byście się od siebie wreszcie odkleić żebyśmy mogli gdzieś pójść?!- Zapytał. Spojrzałam na niego i powiedziałam nieme dziękuje.
-No dobra to chodźmy.- powiedzieli. Harry wyjął z samochodu wszystkie potrzebne rzeczy. Kiedy weszliśmy do parku okazało się, że nie było  dużo ludzi. Bardzo nas wszystkich to ucieszyło. Chłopcy rozłożyli koc i usiedliśmy. Ja siedziałam pomiędzy Niallem a Anką koło niej był Harry potem Katy i Josh. Zwróciłam uwagę na to jak Hazza patrzy się na Ann. Ucieszyło mnie to bo wiedziałam co ona do niego czuje. Nagle Niall złapał mnie za rękę.
-Możemy się przejść?-Zapytał wstając.
-Jasne- pomógł mi wstać i ruszyliśmy w głąb parku.-Jeszcze raz dziękuje za tamto.
-Niema za co. Rozumiem cię parę lat jak jeszcze nie byłem w zespole miałem podobną sytuacje.-powiedział smutno.
-Choć tu-powiedziałam i przytuliłam go mocno.-Widać nie zasługiwała na ciebie. Na takiego cudownego, słodkiego, opiekuńcz…-Nie dał mi dokończyć zdania. Całował mnie tak jakby bał się że go odepchnę ja jednak bardzo tego chciałam.
-Wiesz przez te kilka lat myślałem tylko o niej aż do momentu kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem. Przy tobie mogę być naprawdę sobą nie sławnym Niallem Horanem z One Direction tylko sobą. Nawet nie wiesz jak na koncercie się ucieszyłem, że to właśnie ty będziesz koło mnie tańczyła. Tak się cieszę że tańczyłaś w Polsce. Oczywiście nie życzyłem Marry skręcenia kostki. Szczerze to tak naprawdę trochę mnie ona denerwowała. Muszę ci teraz to powiedzieć. Chyba się w tobie zakochałem, kocham twoje oczy, twój uśmiech, włosy, twój charakter, to kiedy śmiejesz się ze mnie kiedy coś odwalę.-Mówił to tak szybko że musiałam się skupić aby zrozumieć co do mnie na końcu mówił. Widziałam jak się denerwował kiedy to wszystko mówiła.
-Wyjechałam tu z myślą by zacząć nowe życie, oczywiście miałam wtedy Tomka myślałam że on kiedyś do mnie tu przyjedzie i zostanie. Ale teraz widzę, że czas który z nim byłam był jednym wielkim błędem. Dopiero tutaj to zrozumiałam bo poznałam ciebie. Niall jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie, mimo że znamy się tak krótko to czuję jakbyśmy znali się wieki. Ja też cię kocham i to jak się do mnie uśmiechasz, jak patrzysz na mnie tymi swoimi pięknymi niebieskimi oczkami.-Kiedy to mówiłam patrzyliśmy sobie w oczy. Już drugi raz w tym dniu Nialler mnie pocałował. Uwielbiałam gdy to robił.
-Musimy chyba do nich wracać.- Powiedział przytulając mnie. Gdy to robił czułam się jak mała dziewczynka, taka bezpieczna, chroniona przed całym złem tego świata. Byłam taka szczęśliwa, wreszcie wiedziałam co on tak naprawdę do mnie czuje. Nagle zadzwonił mój telefon.
<Rozmowa z Weroniką>
-Siema- powiedziała
-Cześć co u ciebie?
-A całkiem spoko ale to raczej ja powinnam cię o to zapytać po tej całej akcji.
-Ze mną już wszystko dobrze dzięki jednej wyjątkowej osobie, nie będę ci teraz tego tłumaczyła. O której będziesz jutro w Londynie?-Rozmawiałam po Polsku więc Niall patrzył się na mnie próbując coś zrozumieć. Sadząc po jego minie nie bardzo mu to wychodziło.
-Będę około 12 twojego czasu. A o tym kimś porozmawiamy jak przylecę. Nie będę cię dręczyła przez telefon. Ej w ogóle słyszałaś One Direction są w Londynie, może ich zobaczymy.- Mówiła podekscytowana. Tak, ona jeszcze nie wiedziała, że tą bliską mi osobą jest Niall ale już niedługo się dowie.
-Tak słyszałam. Ja muszę już niestety kończyć. Przyjadę po ciebie na lotnisko więc przed wylotem do mnie napisz. Pa- powiedziałam
-Ok. Pa-powiedziała i się rozłączyłam.
<Koniec rozmowy>
-Kto to był?-zapytał
-Moja przyjaciółka z Polski, jutro ty przyjeżdża i będę jechała po nią na lotnisko.
-Ooo to może pojadę z tobą?-zaproponował
-Ok tak właściwie to było by naprawdę fajnie bo ona was uwielbia.-zaśmiałam się- Nawet przed chwilą się mnie pytała czy wiem że jesteście w Londynie.
-Czyli ona jeszcze nie wie, że nas znasz i nie wie co jest pomiędzy nami?- zapytał
-No nie powiedziałam tylko, że jest jakaś "wyjątkowa osoba".- Wskazałam na niego palcem i się uśmiechnęłam.
-Mam rozumieć iż tą "wyjątkową osobą" jestem ja.
-Oczywiście a teraz chodźmy bo zaraz zaczną nas szukać.- kiedy się wracaliśmy Niall objął mnie w pasie. Kiedy byliśmy blisko naszych przyjaciół oni patrzyli się na nas zdziwieni.-Coś się stało?-powiedziałam i usiedliśmy na kocu trzymając się za ręce.
-To my powinniśmy zadać to pytanie.-powiedziała Katy patrząc na nasze złączone dłonie.-Bo widzę, że sporo się zmieniło.
-Tak to prawda.-Powiedział patrząc się mi w oczy z uśmiechem blondyn i mnie przytulił.- Porozmawiaj z Anką o niej i o Harrym a ja pogadam z nim.-zaproponował
-Ok-odpowiedziałam cicho.-Ann możemy porozmawiać w cztery oczy?
-Jasne.-wstałyśmy i poszłyśmy usiąść na ławkę która stała niedaleko.- O czym chciałaś porozmawiać?
_____________________________

Siema dzisiejszy rozdział wyszedł trochę dłuższy niż zwykle ale to przez to, że przez ostatnie dni nic nie dodałam. Mam dzieje że wam się spodoba i oczywiście proszę o komentarze :D xx 

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Rozdział 6 "Rozpakowywanie"


-Nie krzycz tak głośno bo zaraz sąsiedzi przyjdą!- Trochę śmieszyło mnie jej zachowanie ale cóż Katy już taka była. Nagle ktoś zapukał do drzwi, spojrzałam na zegarek, była 12. No tak firma od przeprowadzek. Szybko otworzyłam drzwi, mili panowie wnieśli wszystkie moje rzeczy i poinformowali mnie, że mój samochód jest pod blokiem i oddali mi kluczyki.
-Tak swoją drogą ma pani niezłą furę, do widzenia.- Powiedział jeden z mężczyzn.
-Dziękuje też tak uważam i do widzenia.- Pożegnałam go uśmiechem i poszłam z Katy wziąć się za rozpakowywanie. W pewnym momencie zadzwonił mi telefon.
<Rozmowa z Niallem>
-Cześć, co u ciebie?- Zapytał radosnym głosem.
-Hej, a dobrze właśnie kończę rozpakowywanie razem z Katy.-odparłam- A co u ciebie?
-Było średnio dopóki nie usłyszałem twojego głosu, a teraz jest bardzo dobrze- w jego głosie było słychać radość.- Mieliśmy się dzisiaj spotkać tyko we dwójkę, ale Josh i Harry męczą mnie żebym ich zabrał.
-Ok nic się nie stało a ja mam nawet pomysł.- powiedziałam- To ty ich zabierz a ja zabiorę Katy i Ankę.
-Szczerze liczyłem że to powiesz a raczej Harry liczył.-zaśmiał się- To gdzie się spotkamy?
-Poczekaj chwilę-powiedziałam- Katy gdzie możemy iść?
-Może do Hyde Park- zaproponowała.
-Ok. Słyszałeś?- Zapytałam Nialla
-Tak, Hyde Park. Może spotkamy się tam za półtorej godziny?-zapytał.
-Jasne muszę się tylko skontaktować z Anką. Już się nie mogę doczekać!-powiedziałam.
-Ja tym bardziej!-niemalże krzykną. Zaśmiałam  się- Pa do zobaczenia.- Dodał
-Pa.-powiedziałam i się rozłączyłam.
<Koniec rozmowy>
-To jeszcze muszę zadzwonić do Ann.- powiedziałam Katy i wykręciłam numer.
<Rozmowa z Anką>
-Siema mam dla ciebie nowinę- powiedziałam
-Siemanko, no co się stało takiego ważnego?-zapytała
-Za jakąś godzinę przyjadę po ciebie z Katy i idziemy spotkać się z chłopakami. A tak w ogóle podobno Harry chciał się bardzo z tobą spotkać, ale to tajemnica więc ciiiii!-powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
-Co?! Nie robisz sobie ze mnie jaj? Naprawdę?-Dziewczyna krzyczała z ekscytacji.
-Nie żartuje, naprawdę. A my idziemy do Hyde Park.
-O to mój ulubiony park!
-No to fajnie. Muszę już kończyć bo musimy się przygotować przed wyjście. Paaa
-Pa.-kiedy to powiedziała rozłączyłam się
<Koniec rozmowy>
-Dobra ja się szybko przebiorę. Bo ty też pewnie chcesz żebyśmy pojechały do ciebie, co?
-No tak przecież w tych ciuchach Joshowi się nie pokażę!-Trochę mnie to dziwiło bo wyglądała cudownie mimo że miała na sobie zwykły T-shirt, czerwone rurki i czarne lity. Ja ubrałam się w białą koszulę zapiętą pod szyję wkasaną w jasne rurki. Podobnie jak Katy teraz założyłam lity tylko w kolorze brązowym. Szybko poprawiłam makijaż i poszłyśmy na dół.
-Wow ten facet miał racje, masz piękny samochód.- Z uśmiechem powitałam mojego BMW.
-Tak kochałam ten wózek.- powiedziałam i wsiadłyśmy do środka. Po chwili byłyśmy na miejscu. Dziewczyna wbiegła do domu, a ja swoim tempem poszłam z nią. Ubrała się w Miętową koszulę zapinaną pod szyją, jasne spodnie i lity w również miętowe. Poprawiła makijaż i wyruszyłyśmy po Ann. Było mało czasu więc jechałam dosyć szybko. Kiedy dojechałyśmy Anka siedziała na schodach przed domem. Kiedy zobaczyła nas wyglądała na bardzo zdziwioną.
-Choć szybko bo zaraz się spóźnimy!-powiedziałam a ona szybko się podniosła i wsiadła do samochodu.
-Nieźle!- powiedziała i ruszyłam. Kidy dojechałyśmy na miejsce chłopaków jeszcze nie było. Zdążyłyśmy zamknąć drzwi a oni się pojawili.


_________________________________________
No to jest kolejny rozdział mam nadzieje, że się spodoba i proszę o komentarze! :D xx

niedziela, 3 czerwca 2012

Rozdział 5 "Niepewność"


Mimo, że był gwiazdą na skale światową zachowywał się jak normalny chłopak. Jednak różnił się od tych których znałam tym iż był dla mnie przyjacielem a może nawet kimś więcej mimo tego, że znałam go dopiero od kilku godzin.
-Chyba muszę już iść bo jest po 5.- powiedział smutno. Przez ten cały czas kiedy z nim byłam zapominałam o całym świecie, mogłam z nim tak rozmawiać.- Uwierz mi nie mam na to najmniejszej ochoty ale chłopacy zostali sami w domu w dodatku nawaleni. Wole nie wiedzieć co by się działo jakby się obudzili w domu i nie by nie było.- Zaśmiał się wyobrażając to sobie.- Szukali by mnie chyba po całym mieście. Szczególnie Liam nie bez powodu nazywamy go "Dady".- Kiedy to mówił wstał i ruszył w stronę drzwi.
-Szkoda-powiedziałam smutno, spuszczając głowę w dół.
-Ej nie smuć się jutro możemy się dzisiaj jeszcze spotkać.- mówiąc to podniósł moją brodę i popatrzył mi w oczy.- Czy mówiłem ci już, że jesteś piękna?- Zaśmiałam się a chłopak mnie mocno przytulił.
-To możemy się spotkać. A mam pytanie.
-Tak?
-Czu Harremu podoba się Anka? Jaki siedzieliśmy w klubie cały czas się na nią patrzył.- Widziałam że chłopak nie wie co mi odpowiedzieć.
-Ona się mu podoba już od jakiegoś czasu ale wstydzi się z nią pogadać-powiedział- Harry największy podrywacz z całej piątki wstydzi się zagadać, dzięki temu widzę że jest inaczej niż z innymi dziewczynami.- Ucieszyła mnie ta wiadomość.- A co do wyjścia to może pokaże ci moje ulubione miejsca w Londynie.
-Ok już jestem ciekawa gdzie mnie zabierzesz.- Uśmiechnęłam się
-Nie dowiesz się dopóki nie zobaczysz.-Mówiąc to przytulił mnie na pożegnanie - A tak w ogóle mogła byś mi dać swój numer telefonu?- zapytał trzymając już swój telefon w ręku. Wzięłam jego komórkę, wpisałam numer, puściłam "szczura" na swój i oddałam jego własność uśmiechając się.-Cześć, już za tobą tęsknie.-Kiedy to mówił stał już na korytarzu.
-Ja za tobą też, Pa- powiedziałam. Gdy zamknęłam drzwi przypomniało mi się że dzisiaj o 12 ma przyjechać reszta moich rzeczy z Polski. Poszłam szybko się przebrałam w piżamę i położyłam się w moim nowym łóżku. Jej jakie ono wygodne. Jeszcze nigdy na takim nie spałam. Kiedy zasypiałam myślałam cały czas o Niallu. Doszłam do wniosku, że się w nim zakochałam. Mimo tak krótkiej znajomości darzyłam go takim uczuciem i wydaje mi się iż on też coś do mnie czuje. Z taką myślą zasnęłam. Nagle coś zaczęło brzęczeć po chwili zorientowałam się co to było, budzik który sobie ustawiłam będąc jeszcze w Polsce. Spojrzałam na zegarek w telefonie, który wskazywał 11:00. Zerwałam się szybko z łóżka myśląc o ty, że muszę zrobić poranną toaletę, ubrać się i zrobić jeszcze zakupy.  A poza tym Katy miała przyjść do mnie około 11:50. Jezu jak ja się z tym wszystkim wyrobie. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w czarne rurki, białą koszule i czerwone szpilki. Zrobiłam lekki makijaż i szybko wyszłam z domu do pobliskiego sklepu. Kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy. Szybkim krokiem wróciłam do domu. Nagle dostałam smsa od mamy w którym pisała, że dzisiaj przybędzie moje autko. Tak się cieszę wreszcie będę miała mój ukochany samochód. Kiedy weszłam do domu była 11:45. Miałam mniej więcej 5 minut do przyjścia Katy więc szybko zrobiłam sobie śniadanie. Mianowicie płatki na mleku. Szybkie i pyszne jedzenie. W pewnym momencie ktoś zapukała do drzwi, aż podskoczyłam. Zaśmiałam się sama z siebie i poszłam je otworzyć. Katy wparowała do mojego mieszkania i zdjęła buty.
-Cześć- przywitała się i mnie przytuliła.- To o której będą te rzeczy?- zapytała, spojrzałam na zegarek.
-Za jakieś 5 minut więc spoko. Jak tam z Joshem?-spytała
-A bardzo dobrze właśnie wstał, zresztą jak reszta chłopaków. Powiedział mi, że Niall wrócił koło 6 a przecież jak nas odwoził to było po 3.-kiedy to mówiła zarumieniłam się.-Niech zgadnę przez ten czas był z tobą.
-No tak rozmawialiśmy.
-Tak jasne rozmawialiście. Widziałam jak on na ciebie patrzy.
-Że niby jak na mnie patrzy?
-Jakby się w tobie zakochał! A ty coś do niego czujesz?
-Chyba się w nim zakochałam.-mówiąc to spuściłam wzrok. Wiem powinnam się cieszyć ale się bałam że tak naprawdę on do mnie nic nie czuje.
-No to co w końcu robiliście?- zapytała zniecierpliwiona.
-No dobra powiem ci ale nikomu nie mów.-upomniałam ją- Niall mnie pocałował.
-Wiedziałam, wiedziałam!!- Zaczęła krzyczeć.


____________________________________________
No to jest drugi rozdział tak jak obiecywałam. Mam nadzieje że pojawi się więcej komentarzy :D xx

Rozdział 4 "Niall"


-Przecież widzę, że płaczesz- mówiąc to otarł łzę którą ominęłam.-Mi możesz zaufać, choć- wstał i wziął mnie za rękę.
-Gdzie idziemy?-zapytałam.
-Na spacer.-uśmiechnął się do mnie. Kiedy to robił wyglądał tak słodko. Wyszliśmy z klubu i poszliśmy w nieznanym mi kierunku.
-A teraz mi powiesz czemu płakałaś-spojrzał na mnie prosząco.-proszę- dodał gdy zobaczył moją minę.
-No dobrze. Byłam smutna bo…-zastanawiał się jak mu to wytłumaczyć żeby nie wziął mnie za jakąś psychopatkę.- Kiedy patrzyłam jak Katy całuje się z Joshem-znowu popłynęły mi łzy.
-Zakochałaś się w Joshu?- zapytał
-Nie! Oczywiście, że nie.- obruszyłam się- Tylko gdy tak na nich patrzyłam przypomniało mi się jak byłam tak blisko mojego chłopaka, byłego chłopaka- powiedziałam smutno.
-Od kiedy nie jesteście razem?
-Dzisiaj z nim zerwałam. Nie mogłam być z takim dupkiem. Nie mogę uwierzyć że byłam z nim tak długo.- Po moich policzkach znów popłynęły łzy.
-Ej nie płacz najwidoczniej nie zasługiwał na ciebie. Na taką piękną, utalentowaną i cudowną dziewczynę.- Mówiąc to położył swoją dłoń na moim policzku.
-Dzisiaj zadzwonił do mnie brat, powiedział mi że Tomek zdradza mnie z moją byłą przyjaciółką Karoliną i dał mu w mordę. Musiałam z nim  zerwać, jeszcze nikt mnie nigdy tak nie zranił jak ta dwójka.- Nie mam pojęcia dlaczego mu to wszystko mówiłam ale czułam że mogę mu powiedzieć o wszystkim.
-Jedna rzecz która mnie zastanawia od kiedy to trwa. Ale ty się nie martw, zacznij życie od nowa!- Mówiąc to zdanie przytulił mnie. W jego ramionach czułam się taka bezpieczna i pomyślałam że z nim mogła bym zrobić wszystko.- Też bym chętnie mu przywalił.
-Dziękuję, że mogłam ci to wszystko powiedzieć.-powiedziałam patrząc mu w oczy, przytuliłam go mocniej i oderwałam się od niego. Rozmawiałam z nim tak przez dłuższy czas.- Może wracajmy bo będą się o nas martwić.
-Myślę że nawet nie zauważyli że nas nie ma ale ok-powiedział i położył mi rękę na ramieniu. Zdziwiło mnie to trochę ale nie zepchnęłam jego ręki. Poszliśmy z powrotem do klubu. Kiedy tam weszliśmy zobaczyliśmy dosyć mocno wstawionych chłopców i Katy z Anką które próbowały ich ogarnąć.
-No nareszcie!-Krzyknęła jedna z dziewczyn- Pomóżcie mi ich stąd zabrać. Co was tak długo nie było?-zapytała
-Rozmawialiśmy-odpowiedzieliśmy równocześnie i zaczęliśmy się śmiać.
-Ta jasne, przez 3 godziny! Przyznaj się Niall!- powiedział Zayn zdziwiona spojrzałam na zegarek który wskazywał 2:30. Wow naprawdę długo byliśmy sami, ale ja czułam jakby minęło 10 minut.
-Dobra faktycznie trzeba już jechać do domy.-Powiedziałam i pomogliśmy zaprowadzić chłopaków do domu. Kiedy podjechaliśmy pod ich wille to zaparło mi dech w piersiach. Ona była taka piękna. Pomogłyśmy Niallowi przetransportować chłopców do swoich pokoi.
-Odwiozę was- zaproponował chłopak.
-Jeśli to nie problem-odparłam.
-No co ty, nie pozwolę wam jechać samym do domu o tej godzinie- powiedział.
-Kochany jesteś!- pocałowałam go w policzek i poszliśmy do samochodu.
-To dziewczyny gdzie mieszkacie?-Najbliżej mieszkała Anka bo zaledwie przecznice dalej potem była Katy a na końcu ja. Jadąc cały czas się śmialiśmy. Zostawiliśmy dziewczyny pod domami i pojechaliśmy do mnie.
-Może wejdziesz- uśmiechnęłam się i chwyciłam za klamkę.
-Chętnie ale na chwile bo już jest po 3- wyszliśmy z samochodu, poszliśmy do mojego mieszkania.
-Wow ale tu masz ładnie- Oprowadziłam go po apartamencie i usiedliśmy w salonie.
-Może chcesz coś do picia?-zapytałam.- Ale mam tylko kawę i herbatę bo dopiero dzisiaj przyleciałam i nie miałam czasu iść nawet do sklepu, przez tą sytuacje z Tomkiem.- posmutniałam
-Ej ale uśmiechnij się, masz taki piękny uśmiech.-kiedy to powiedział zarumieniłam się i odwróciłam wzrok w inną stronę.
-Dziękuje- powiedziałam.
-Ale za co?- Zapytał
-Za to że tu ze mną jesteś gdyby nie twoja obecność dawno już bym płakała.
-To ja powinienem ci dziękować gdyby nie ty nasz koncert był by niewypałem- gdy to powiedział już trzeci raz w tym dniu byłam w jego ramionach. Kiedy w nich byłam serce mi szybciej zaczęło bić, kiedy podniosłam głowę do góry Niall mnie pocałował. Mimo że całowałam się już dużo razy nigdy nie czułam z nikim takiej więzi. Kiedy się do siebie oderwaliśmy jeszcze przez jakiś czas patrzyliśmy sobie w oczy. On był cudowny.


_______________________________________
Pierwszy z obiecanych odcinków mam nadzieje że wam się spodoba i oczywiście proszę ok komentarze te pozytywne ale i negatywne :D  xx 

sobota, 2 czerwca 2012

Ważne :*

Przepraszam nie wiem czy zdążę wstawię dziś rozdział ale jak by coś jutro wstawię 2 :D xx

piątek, 1 czerwca 2012

Rozdział 3 "Koncert"


-Chodźcie musicie kogoś poznać!- chłopak objął w pasie a ona wzięła mnie pod rękę. Josh z Katy weszli do jakiegoś pokoju a ja za nimi. W pokoju siedziało całe One Direction.-Chłopcy poznajcie się. To jest Katy moja dziewczyna a to Nina jej przyjaciółka.-Każdy z nich podszedł, przedstawił się i przytulił. Trochę mnie to zdziwiło. Gdy podszedł do mnie Niall to poczułam się jakoś inaczej. Nagle do pokoju wbiegł ich menadżer.
-Mamy problem jedna z tancerek skręciła sobie kostkę i nie może tańczyć a potrzebujemy 5 a nie 4- facet był naprawdę zdenerwowany.-skąd ja teraz wezmę dobrze tańczącą dziewczynę?!
-Może Nina zatańczy- zaproponowała Katy.-Przecież tańczyłaś w Polsce przez parę lat.
-No niby tak ale…-nie mogłam dokończyć bo przerwał mi Niall
-Błagam cię zatańcz-powiedział ze słodką minką
-Ok ale ostrzegam, że nie wiem czy dam radę-nagle mężczyzna który był naprawdę szczęśliwy.
-To choć musisz zapoznać się z układem i się przygotować-powiedział i pociągną mnie za rękę. Zaprowadził do jakiejś Sali.
-Dziewczyny to jest Nina zastąpi Marry bo skręciła kostkę. Musicie jej pomóc zapoznać się z układem-powiedział menadżer i wyszedł. Jedna z dziewczyn podeszła do mnie.
-Cześć jestem Anka a to są Riki, Alex, Emily- mówiła po kolei wskazując na dziewczyny.
-Cześć miło mi was poznać-powiedziałam z uśmiechem-musimy się chyba wziąć do pracy żebym mogła wam pomóc.
-Ok a jak to się w ogóle stało że ją zastępujesz?-zapytała Ania
-Moja kochana przyjaciółka Katy mnie wrobiła.
-To ta dziewczyna która chodzi z Joshem?-spytała Emyli
-Tak-odpowiedziałam. Jednak informacje o ich związku rozprzestrzeniają się jeszcze szybciej niż myślała Katy. Wzięłyśmy się do pracy jak się okazało każda z nas tańczyła przy którymś z chłopaków. Ja miałam tańczyć przy Niallu. W duchu ucieszyłam się z tej wiadomości choć nie jestem jeszcze pewna dlaczego. Choreografia nie była trudna, na szczęście. Kiedy ja jeszcze ćwiczyłam dziewczyny poszły się przygotować. Kiedy tańczyłam zatracałam się w tym. Tak szczerze mówiąc kochałam tańczyć od dziecka ale musiałam z tego zrezygnować ze względu na szkołę . Moi rodzice uważali, że za dużo czasu spędzam na tańczeniu a za mało na uczeniu. Nagle usłyszałam jak ktoś klaszcze to był Niall, Josh i Katy.
-Widzę że choreografie opanowałaś do perfekcji- powiedział - jestem pełen podziwu że zrobiłaś to w tak krótkim czasie. 
-Dziękuje-odparłam lekko się zarumieniwszy
-Nina musisz się szybko przygotować bo zostało 10 minut- pospieszała mnie Katy. O boże jak to szybko zleciała
-Ale ja nawet nie wiem w co ja mam się przebrać-powiedziałam
-Spokojnie Paul już się wszystkim zajął. Rzeczy leżą w garderobie gdzie są dziewczyny. Choć zaprowadzę cię-powiedział Niall i wziął mnie pod rękę i poprowadził do innego pomieszczenia. Kiedy tam weszłam zobaczyłam już gotowe dziewczyny.
-Jej ale wy ładnie wyglądacie!
-Ja bym radziła ci się pospieszyć- zawołała Riki. Wzięłam swój strój i się w niego przebrałam. Pasował idealnie. Po chwili przyszła makijażystka i mnie umalowała. Nagle do pokoju zeszła Katy i stanęła jak wryta.-Co?- zapytałam
-Znam cię już od paru ładnych lat ale nigdy nie widziałam cię tak pięknie wyglądającej-powiedziała zszokowana dziewczyna. Rozbawiła mnie tym stwierdzeniem ale gdy spojrzałam w lustro tonie wierzyłam że to ja.-A tak naprawdę przyszłam bo chłopcy was mnie poprosili żebym was zawołała.-Poszyłyśmy do nich. Panowie siedzieli na kanapach i rozmawiali. Kiedy weszłyśmy nagle zrobiło się jakoś cicho
-Co?-zapytałyśmy równocześnie i zaczęłyśmy się śmiać.
-Pięknie wyglądacie-powiedział Harry. Kontem oka zobaczyłam, że Anka się zarumieniła. W czasie treningu gdy z nią rozmawiałam stwierdziłam iż podoba się jej się Hazza. Dowiedziałam się również  że pochodzi z Polski ale od wielu lat mieszka w Londynie. Kiedy z nią rozmawiałam czułam się jakbym znała ją od zawsze.
-Nie wiem jak my się skupimy na śpiewaniu!-powiedział Zayn.
-Dobra dziewczyny musimy już iść na scenę-zawołał Lou. Czekając za kulisami zaczęłam się trząść. Nagle poczułam że ktoś mnie obejmuje.
-Nie bój się będzie fajnie a poza tym widziałem jak tańczysz i wow-mówiąc to cały czas patrzył mi się w oczy.-Cieszę że będziesz tańczyła koło mnie-uśmiechnął się słodko. Chłopcy weszli na scenę jako pierwsi my weszłyśmy po jakiejś chwili. Nialler miał racje na scenie było cudownie. Kiedy koncert już się skończył panowie zaprosili nas do klubu. Riki, Alex i Emily nie mogły pójść z nami bo były już z kimś umówione. Szkoda ale każdy ma własne życie. Dziewczyny były naprawdę wspaniałe ale najlepiej dogadywałam się z Anką. Po paru minutach podjechaliśmy pod jakiś klub. Nie orientowałam się w nazwach bo dopiero się tam sprowadziłam ale wyglądał na ekskluzywny. Ochroniarz bez problemu nas wpuścił. Usiedliśmy w loży i zamówiliśmy drinki. Katy z Joshem cały czas się do siebie tulili i całowali. Jak tak na nich patrzyła to przypomniał mi się Tomek i w moich oczach pojawiły się łzy, starałam się to ukryć. Ja go tak kochałam a on okazał się taką świnią.
-Co się stało?- zapytał Niall
-Nic-szybko wytarłam łzę spływającą po moim policzku.
_______________________________________

Nowy rozdział i wciąż brak komentarzy proszę jeśli już tu wchodzicie to napiszcie czy wam się podoba!
xx